JAROSŁAW

MATKA BOŻA WYMIENIŁA SWOJE KORONY

Jarosławska „Studzionka” stoi poza murami klasztoru. Mieszkańcy mówią jednak, że serce jarosławskiej Matki Bożej Bolesnej bije tutaj, i że tutaj z pomocą wody z cudownego źródełka najłatwiej do niego dotrzeć ze swoimi prośbami.

JAK DOTRZEĆ.  Jadąc z Rzeszowa drogą krajową nr 4 na około 80-tym kilometrze w miejscowości Tywonia opuszczamy krajówkę, która w tym miejscu przechodzi w obwodnicę Jarosławia. Wjeżdżamy w dawną „przelotówkę” miasta. Po około trzech kilometrach będąc na ulicy Jana Pawła II ujrzymy po prawej stronie Bazylikę Matki Bożej Bolesnej. Pierwszy zjazd na ulicę Cegielnianą podprowadzi nas bliżej kaplicy studziennej. Bywa jednak, że zaparkowanie tutaj może sprawiać kłopoty, dlatego lepiej będzie minąć bazylikę i wjechać na rozległy parking przed główną bramą zespołu klasztornego.

FIGURKA. Przedmiotem kultu w Bazylice Panny Marii w Jarosławiu jest cudowna  figurka Matki Bożej Bolesnej. Przedstawia ona Matkę Bożą, trzymającą na kolanach ciało zmarłego Syna. Twarz Maryi smutna, ale spokojna.

Wysokość rzeźby wynosi 67 cm, a szerokość 45 cm. Wykonana została z drzewa gruszy i polichromowana. Przykryta koronkowym welonem została umieszczona pod okazałym baldachimem na głównym ołtarzu.

20 sierpnia 1381 roku pasterze wypasający poza murami miasta bydło ujrzeli na wzgórzu, na polnej gruszy drewnianą rzeźbę Matki Bożej z „Chrystusem zbolałym na łonie”. Pieta uroczyście przeniesiona  do miasta do kościoła parafialnego nocą cudownie wróciła na wzgórze. Odczytano to jako znak Bożej Woli i figurka została wkrótce umieszczona w wybudowanej dla niej drewnianej kapliczce, w miejscu które Matka Boża „sama wybrała i z pomocą aniołów wskazała”. W owym czasie było ono dosyć odległe od miejskich murów i zostało nazwane Wzgórzem Pobożności.

     MATKA BOŻA WYRAZIŁA DEZAPROBATĘ ALE DALEJ UZDRAWIA.   28 grudnia 2012 roku Matka Boża Bolesna sprawiła Jarosławianom niemiłą niespodziankę.  W trakcie mszy świętej „zrzuciła” dosyć solidnie przymocowane korony. Ojcowie dominikanie widzą w tym cud, bowiem korony miały zbyt duży obwód aby mogły same się zsunąć, a ruchomy obraz jest zbyt odległy od figury aby mógł o nią zahaczyć. Dyskusja nad odczytaniem tego faktu była wielowątkowa. Niewątpliwym kontekstem były wydarzenia w Częstochowie gdzie doszło do czynnego znieważenia oblicza Matki Boskiej Częstochowskiej. Wierni i duchowieństwo, uderzając się w piersi, z przykrością konstatowali postępującą laicyzację społeczeństwa. Nie brak było też głosów, że zrzucone korony były koronami zastępczymi wykonanymi z mosiężnej blachy, które Maryi i jej Boskiemu Synowi nałożono w 1938 roku po kradzieży poprzednich. Jarosław podjął modlitwy ekspiacyjne, a poruszeni wierni znieśli prawie 2,5 kilograma złota i drogich kamieni, z których wykonano nowe korony. Zostały one osobiście pobłogosławione przez papieża Franciszka.

Podczas uroczystej rekonoracji  15 września 2013 roku arcybiskup Gocłowski stwierdził, że Matka Boża rzeczywiście upomniała się o złote koron, ale nie tylko z drogocennego kruszcu, ale przede wszystkim o „korony z wiary, z miłości, ze sprawiedliwości, o korony pięknej polskiej rodziny”. Wygląda na to, że pobożny zryw miejscowej ludności był Matce Bożej miły, co oznajmiła wiernym we właściwy dla siebie sposób. Do dominikanów zaczęli zgłaszać się wierni twierdząc, że dzięki Matce Bożej Bolesnej zostali uzdrowieni. Trzy osoby wyleczone z nowotworów. Jedna z nich dostarczyła na potwierdzenie całą medyczną dokumentację. Pielgrzymujący do Jarosławia,  do… jak to dawniej mówiono Panny Marii z Góry Pobożności, muszą wiedzieć, że trudy podróży i modlitwa tutaj przynosi cuda.

     WODA.   SWIADECTWA WIEKÓW PORZEDNICH. Źródełko wytrysnęło tuż obok gruszy, na której znaleziono figurkę. Na początku jego woda służyła pielgrzymom do gaszenia pragnienia.  Szybko odkryli oni, że woda ma właściwości lecznicze.  Od  początku istnienia źródełka do dzisiaj notowane są świadectwa łask i uzdrowień hojnie udzielanych przez Matkę Bożą.

Bardzo szybko rozchodziła się wieść o cudownej figurze. Pielgrzymki były coraz liczniejsze i równie liczne były otrzymywane łaski. Zdarzały się wręcz spektakularne cuda jak np. wskrzeszenia.  W lutym 1387 wśród pierwszych pątników znalazła się św. Jadwiga królowa. W 1420 wysłuchane zostały prośby kapelana opiekującego się cudowną figurą. Uzdrowiony został z ciężkiej choroby nóg. W tym samym roku niewidomy żebrak Waśko odzyskał wzrok kiedy wyraził pragnienie ujrzenia  Matki Bożej w postaci cudownej figury.  W 1611 roku ukazała się pierwsza księga z opisem cudów dokonanych przez wstawiennictwo jarosławskiej Panny Marii.

Cudowne działanie wody, które było głoszone od początku istnienia źródełka wypełniało kolejne tomy świadectw. Niektóre z nich z lat 1611 - 1748 w postaci kamiennych tablic znalazły się na ścianach kaplicy „Studzienka”. 16 pięknych inskrypcji w kamieniu, krótko i językiem epok, opowiada o doznanych uzdrowieniach, łaskach a nawet wskrzeszeniach.

„Roku 1612, 3 stycznia, Krystyna Cieślina, to gorączką, to kolką nadto łożną dzieci chorobą nadto strapiona, obiecawszy dać do kościoła  Matki Bolesnej trzy świeczki za siebie y za dzieci, nadto wody z tey studzienki zażywszy, naprzód ona, potem dzieci ozdrowiały.”        „Roku 1663, i5 sierpnia, Zofia Piwska cztery niedziele iuż na oczy nie widziała przez sen iednak widziała Nays. Matkę Bolesną napominającą, aby iey obraz nawiedziła y z tey studzienki wody naczerpała, skoro to uczyniła, wzrok iey iest przywrócony.”       „Roku 1670, 11 grudnia W. IMĆ. P. Ossolińska, starościna woynicka tu z choroby czteroletniej uwolnienie. Tu gdy mowę straciła, tu gdy nogę wywinęła, tu gdy kołton oderżnęła, pocieszona cała się swey opiekunce polecający w wodzie z tey studzienki wziętey się myiąc.”       „Roku 1681 pewna białogłowa ślepa, wodą ze studzienki tuteczney oczy przemyła i ślepotę straciła.”       „Roku 1685 w sierpniu Kazimierz Poprawa mieszczanin lwowski maiąc wrzodem zawalone gardło tylko z wiarą napił się tey wody onego pozbył.”

WSPÓŁCZESNE ŚWIADECTWA. Świadectwa czasów najnowszych nie są tak lakoniczne jak te z poprzednich wieków. Uzupełnione są często dokumentacją medyczną, szczegółami przebiegu chorób i dramatycznych wydarzeń ludzkich losów. Pokazują ból i troskę bliźnich. Cierpienia i towarzyszenie cierpieniu. Przebija w nich ufność i nadzieja.

Panna Maria z Góry Pobożności nie pozostawia próśb bez odpowiedziSiostra Helena Gwozdek, służebniczka, udała się do Jarosławia polecając  Matce Bożej swojego ojca.  Wezwany lekarz z pogotowia ocenił, że ojcu, który przeszedł zator mózgu pozostały dwie godziny życia i lepiej żeby pozostał w domu. Czuła opieka i wstawiennictwo Maryi przywróciło zdrowie ojcu, który przez następne 11 lat ani razu nie był u lekarza. Dobrym zdrowiem cieszy się syn pani Heleny Woś. Jako pielęgniarka świadoma była w swoim czasie, że jej dziecko jest w stanie konającym. Komplikacje wynikały z duru brzusznego, obustronnego ropnego zapalenia ucha środkowego z perforacją oraz gruźlicy płuc z naciekami gruźliczymi. Ludzkie wytłumaczenie powrotu syna do zdrowia jest dla pani Heleny niewystarczające. Wie, że modlitwy u jarosławskich dominikanów poskutkowały i tracącemu przytomność dziecku przyszła z pomocą Matka Boża Bolesna.

Omodlona woda ze studzienki potrafi zadziałać błyskawicznie. Pan Piotr z Jarosławia przed zabiegiem operacyjnym podał swojej mamie wody ze źródełka. Celem zabiegu było usunięcie tętniaka mózgu w warunkach przebytego dwa dni przed zabiegiem zawału mózgu. Operacja się udała, ale… w oparciu o cud, gdyż w czasie operacji lekarze zobaczyli, że tętniak znikł. Ordynator szpitala oznajmił, że nie spotkał dotąd takiego przypadku. Pani Rozalia Niedźwiecka opowiada o swoim wnuku Krystianie, który rozchorował się wymiotując i stając się coraz słabszy. Trzy kolejne dni nie przynosiły poprawy mimo fachowej opieki męża pani Rozalii, który był doświadczonym lekarzem o wieloletniej praktyce. Za poradą kustosza sanktuarium w Starej Wsi państwo Niedźwieccy udali w powrotnej drodze do Jarosławia. Po podjechaniu na miejsce osłabiony chłopiec  niemal wyrwał się opiekunom i pobiegł napić się wody. Zdumieni dziadkowie obserwowali wnuka, który najpierw poprosił o śliwki a parę godzin później pił mleko „prosto od krowy”. Wszystkie dolegliwości minęły. Po kilku latach Krystian przyjechał do Jarosławia z odległej Kanady podziękować Matce Bożej. Chłopcu głęboko utkwił w pamięci stan w jakim się znajdował oraz radość z tak szybkiej „pomocy”.

KAPLICA „ STUDZIENKA” I ŹRÓDŁO.   W 1752 roku źródło zostało oczyszczone i ocembrowane. Wokół niego wybudowano kaplicę na planie ośmiokąta. W 1865 roku ojcowie dominikanie wstawili do kaplicy kopię odnalezionej przy źródle figury Matki Bożej Bolesnej. Kaplica nosi nazwę „Studzienka” i znajduje się tuż za obrębem klasztornych murów. Wydaje się, że kaplica jest tylko ciekawym dodatkiem do wspaniałych obiektów bazyliki i klasztoru tymczasem to one w gruncie rzeczy są uczczeniem woli Maryi wyrażonej właśnie tu  poza obrębem murów. W czasie II wojny światowej kiedy klasztor zajęło gestapo w „Studzience” odbywały się msze święte.

Studnia ma głębokość 18 metrów. Nad ocembrowaniem stylowe kołowrotki i cembrzyki. Chociaż całość skrywa kopuła to nad studnią rozciąga się jakby witrażowy parasol. Obecnie woda podawana  jest dzięki pompie. Krany są nad studzienką, przy kracie przy wejściu do kaplicy oraz w zakrystii bazyliki. Woda jest bardzo smaczna dlatego wykorzystywana  jest nie tylko w celach leczniczych lecz również przez turystów  jako znakomite orzeźwienie.

  BAZYLIKA.   W 1421 roku wybudowano tutaj nową gotycką świątynię, którą później przerobiono w stylu renesansowym.  W 1629 roku sanktuarium objęli jezuici . Wówczas odrestaurowany kościół otrzymał obecną trójnawową formę o korpusie bazyliki z emporami i dwiema wieżami przy fasadzie. Od  1777 roku klasztor zamieszkują dominikanie do dzisiaj posługujący w tutejszej parafii.

 Monumentalna świątynia o 48 metrach długości i 25 metrach wysokości posiada bardzo bogate wyposażenie. Wiele cennych zabytków i dzieł sztuki. Nad ołtarzami pracowali wybitni dekoratorzy. Znakomite polichromie ścienne przedstawiają dzieje biblijne, wydarzenia z życia kościoła oraz historii jarosławskiego sanktuarium. Nawy świątyni wypełnione są dziesięcioma ołtarzami wśród, których ciekawostką dla pielgrzymów i turystów jest ołtarz Relikwii. Znajduje się on w zakończeniu lewej nawy. Wrócił tam po długotrwałej konserwacji. Czternaście gablot, które tworzyły nieistniejący już dziś barokowy ołtarz wypełnionych jest relikwiami. Umieszczono tam relikwie kilkuset świętych.

Główne uroczystości odpustowe mają miejsce 15 sierpnia (Wniebowzięci Najświętszej Maryi Panny), 8 września  (Narodzenia Najświętszej Maryi Panny),  15 września (Matki Bożej Bolesnej), w pierwszą niedzielę października (Matki Bożej Różańcowej) a także w święto św. Jacka, w niedzielę po 15 sierpnia. Święty ten (jedyny Polak na kolumnadzie na Placu Św. Piotra w Watykanie) ma w bazylice jarosławskiej poświęcony mu boczny ołtarz. Najprawdopodobniej w drodze na Ukrainę przebywał w Jarosławiu gdzie posiadał rodzinę.

JC