KOMBORNIA

BEZUSTANNA KOLEJKA PO WODĘ ZE ŹRÓDEŁKA

CUDOWNE  ŹRÓDEŁKA   ŚW. JANA Z DUKLI OBEJMUJĄ CZTERY LOKALIZACJE: PUSTELNIA NA PUSZCZY na górze Zaśpit,   ZŁOTA STUDZIENKA  na górze Cergowa (– razem z materiałem: „Wprowadzenie do cudownych źródełek św. Jana z Dukli”),   ŚWIĘTA WODA  na górze Piotruś (Petrus),     oraz  KOMBORNIA

Popularność wody z tego źródła jest wręcz niewiarygodna. W odróżnieniu od źródeł św. Jana z Dukli „na górach” z okresu jego pustelniczego etapu życia, moc wstawiennicza źródła w Komborni pochodzi z okresu jego pobytu u franciszkanów konwentualnych w Krośnie.

Jak dotrzeć? Jadąc na południe drogą krajową nr 9 po 56 kilometrach za Rzeszowem i około 6 kilometrach za miejscowością Domaradz natkniemy się z prawej strony na asfaltowy parking. Tuż za nim znajduje się źródełko świętego Jana z Dukli. Jest ono tuż przy drodze i dobrze widoczne ponieważ jest obudowane murkiem z dużym napisem informacyjnym. Jadąc od strony Rzeszowa dobrze byłoby jednak „wyczuć” parking z uwagi na to, że samo źródełko przylega do drogi, która w tym miejscu tworzy łuk a za chwilę schodzi w dół. Aby zawrócić na parking trzeba by nadrobić kawałek drogi.

   Tłok na parkingu tworzą głównie miejscowi amatorzy tej wody. Jest oczywiste, że w sezonie letnim można tu spotkać wielu turystów. Przez cały jednak rok, głównie w dni targowe, okoliczni mieszkańcy przybywają tutaj nabrać wody. Bywa, że na parkingu oczekuje około czterdziestu pojazdów. Do samego źródełka podjeżdża jedno lub dwa auta wypełnione pięciolitrowymi pojemnikami na wodę. Wypływ wody nie jest zbyt intensywny i napełnienie zbiorników z jednego samochodu trwa dłuższą chwilę mimo to pozostałe osoby cierpliwie czekają na swoją kolej ze swoimi dwudziestoma a często i znacznie większą ilością pojemników.

   Praktyczny wymiar wody ze źródełka. Jest bardzo smaczna. Mieszkańcy używają jej głownie do celów praktycznych. Jest to o tyle zaskakujące, że woda podawana z okolicznych wodociągów i pobierana ze studni nie jest złej jakości. Jedynie mieszkańcy odległej o trzy kilometry wsi Malinówka narzekają, że po odwiertach „nafciarzy” czuć w ich wodzie ropę. Woda ze źródełka jest przebadana tak chemicznie jak i bakteriologicznie. Posiada więc wszystkie niezbędne atesty.

   Wodzie ze źródełka okoliczna ludność przypisuje właściwości lecznicze na równi ze źródełkami w Dukli. Stało się tak za sprawą wędrującego tędy św. Jana z Dukli. Znużony drogą, zgrzany od prażącego słońca i spragniony zatrzymał się przy drodze przy źródełku. Zamierzał orzeźwić się jego chłodem. Obmył się ale wody nie skosztował, spodziewał się bowiem, że będzie wkrótce odprawiać mszę. Z tego powodu powstrzymywał się tak od jedzenia jak i od picia. Przeżegnał uroczyście źródełko, którego woda od tej pory nabrała wartości uzdrawiających. Do innych cudownych źródełek św. Jana jest z tego miejsca dosyć daleko. Do „Złotego źródła” na Cergowej około 22 kilometrów i do tego trzeba jeszcze podejść na górę. Do źródełka „Na puszczy” bez mała 27 kilometrów i również konieczne jest dojście. Nic więc dziwnego, że mieszkańcy Krosna i okolicznych wiosek korzystają z wody z cudownego źródełka, które im św. Jan na miejscu sprawił.

   Kapliczka. Smukła z obmurowaniem wcinającym się w głąb stoku. Wybrukowany dojazd z parkingu zabezpieczony jest od strony drogi murkiem. Kapliczka posiada dwie oszklone nisze z figurami. W dolnej św. Jan z Dukli z laską i torbą wędrowca. Święty Jan wiedział, że ma odprawić mszę świętą ale nie wiedział przy którym ołtarzu. Zapytany przełożony, będąc myślami gdzie indziej odparł, że we Lwowie. Jan wziął torbę i posłusznie ruszył w drogę. Wyobrażony w figurce wydaje się zmierzać do Lwowa gdzie za godzinę miał odprawić mszę świętą. Według podania po przeżegnaniu źródełka zabrali go stąd aniołowie i święty zdążył na czas do Lwowa. Komborscy żniwiarze widzieli go jak sunął z aniołami po niebie. Ubrany w ornat błogosławił im i innym ludziom. Na pamiątkę tego wydarzenia zbudowano przy źródełku kapliczkę z figurą świętego. W XIX wieku figurę przeniesiono do kościoła w Komborni a przy źródle wystawiono nową kamienną kapliczkę, która stoi tam do dziś.

W wyższej wnęce figura Chrystusa frasobliwego. Bezmiar chrystusowego frasunku wydają się powiększać otaczające go pajęczyny. Wpatrzony w drogę i na przybywających do źródełka ludzi jakby dumał nad tym, że nie wszyscy podchodzący do kapliczki to pielgrzymi czy też z wiarą czerpiący wody. Dużo tu zwykłych turystów i korzystających ze źródlanej wody w celach wyłącznie praktycznych. Ale jak to u Jezusa bywa, wyraz twarzy figury nie wyraża niechęci ale troskę o wszystkich tutaj przybyłych.

Okolica. Droga krajowa nr 5 od Lutczy przez kilkanaście kilometrów przed Kombornia wznosi się i opada, zawzięcie kręci to w lewo to w prawo. Zdaje się informować, że okolica, przez którą przejeżdżamy kryje w sobie krajobrazowe niespodzianki. I rzeczywiście. Cudowne źródełko św. Jana z Dukli wypływa ze wschodniego krańca górskiego grzbietu, na którym niecałe cztery kilometry dalej natkniemy się na ”Rezerwat skalny Prządki”. Obejmuje on grupy ostańców skalnych o wysokości często przekraczającej 20 metrów. Ich wymyślne kształty powstały w wyniku erozji działającej na gruboziarnisty piaskowiec, z którego są zbudowane. Dziwaczne kształty, przypominające przygarbione ludzkie postacie zaklęte w kamień, pobudzały wyobraźnię mieszkańców i zrodziły mnóstwo legend. Z nich wywodzą się nazwy własne poszczególnych skał (Prządka-Matka, Prządka-Baba, Herszt itd.) oraz nazwa rezerwatu. Głównym elementem powstałego w 1957 roku rezerwatu są uformowane przez erozję skały. Kiedyś wyróżniające się w krajobrazie z biegiem czasu zasłonięte zostały przez różnorodny drzewostan. Niedawno jednak rozpoczęto usuwanie poprzez wycinkę wielu drzew i wkrótce przywrócony zostanie skałom ich naturalny wygląd.

JC