KSIĘTE
BŁOGOSŁAWIONE SPOTKANIE NA SPACERZE
Źródło w Księtem jest cudowne ale nie ma jakiejś specjalizacji. Leczy przeróżne schorzenia a dzieje się to za wstawiennictwem Matki Boskiej, która polubiła spacery po tutejszych polach.
Jak dotrzeć. Z Brodnicy jedziemy do Księte 20 km na płd.-wsch., z Torunia 83 km na wsch. A z Warszawy 172 kilometry na płn.-zach. Kościół Wniebowzięcia NMP i cudowne źródełko znajduje się w płd.-wsch. Części wsi. Kościół praktycznie przy drodze natomiast źródełko około 40 metrów od drogi. Świątynia lekko zadrzewiona. Od południowej strony kościoła dróżka do źródełka z kładką-mostkiem nad przepływającą tu Pissą. Przy źródełku w zasięgu wzroku praktycznie same pola.
Błogosławione spotkanie. Tak jak solidny zamek trzyma zamknięte drzwi kościoła w Księtem tak jakaś tajemnica strzeże wszystkiego tutaj. Do drzwi nie mamy klucza ale o dziwo dysponujemy kluczem do tajemnicy bowiem nosimy go w sercu. Jakieś 700 lat temu Matka Boża lubiła w tej okolicy sobie spacerować. Te spacery są jakimś wyróżnikiem tego miejsca. Widywano Ją dosyć często i regularnie. Któregoś razu na spacerującą Matkę Bożą natknęła się duża grupa mieszkańców wioski. Rozpoznali Ją natychmiast i ogarnięci uwielbieniem przyklęknęli i pochylili głowy. Najświętsza Panienka nie podjęła spotkania i zniknęła ale w miejscu , w którym stała, wytrysnęło źródełko.
Na scenę wkracza rycerz Mikołaj z Księtego. Człowiek bogobojny, z którego fundacji powstał w 1400 roku pierwszy kościół w Księtem. Na niewielkim wzgórku 40 metrów od cudownego źródełka. Rycerz ów zapisał się w historii nie tylko budową tego kościoła ale także jako uczestnik procesu z krzyżakami w 1413 roku. Kościół fundacji rycerza Mikołaja miał aż trzy wezwania: św. Michała, św. Katarzyny i wszystkich świętych. W czasie potopu szwedzkiego świątynia całkowicie spłonęła. Wtedy na scenę wkroczył drugi Mikołaj. Poseł ziemi dobrzyńskiej, marszałek lipnowskiego sejmiku Mikołaj Romocki, który w 1700 roku kościół odbudował.
Kościół – taki sam od ponad 300 lat. Przez ponad 40 lat Księte pozbawione było świątyni. Rolę kościoła parafialnego sprawował kościół św. Bartłomieja w Świedziebni (odległy o 3,3 km). I tak pozostało do dzisiaj. Marszałek Romocki odbudował świątynię jakby dla cudownego źródełka. Uważał, że nie może ono istnieć bez kościoła obok. Jednak nie udało się przywrócić tutaj parafii i świątynia wciąż jest kościołem filialnym. Dzisiaj jest nie tylko przykładem drewnianej architektury sakralnej ale jest też jedną z niewielu tego typu świątyń w województwie, która została zachowana w pierwotnym kształcie (już ponad 320 lat).
Kościół na podmurówce o konstrukcji zrębowej i zewnętrznych szalowanych ścianach. Wzniesiony na planie wydłużonego prostokąta z wydzielonym prezbiterium. Dach siodłowy Wieża nakryta baniastym hełmem z latarnią, zwieńczona kutym krzyżem z wiatrowskazem w kształcie kura. Z wyposażenia na uwagę zasługuje: barokowy ołtarz główny z XVIII w., z obrazem w polu środkowym Matki Boskiej Częstochowskiej z XVIII w.
JC