OLESNO

SIEDEM    ŹRÓDEŁ  I  „RÓŻA”   ŚW.   ANNY

Miejsca odległe od siebie o niecałe dwa kilometry ale ściśle ze sobą powiązane. Makieta kościoła św. Anny prezentowana była na wystawie architektonicznej w Nowym Jorku a uroczysko „Siedem źródeł” z cudownym źródełkiem zdobyło pierwsze miejsce w konkursie turystycznym. Informuje o tym tablica w uroczysku: „Najlepszy produkt turystyczny Śląska Opolskiego roku 2012 (…) pn.: Oleska Róża zaklęta w drewnie z Siedmiu Źródeł pojona

Kościół św. Anny na grafice Wiggerta. (foto-jc)

   Jak dotrzeć. Olesno leży przy drodze krajowej nr 11 z Tarnowskich Gór do Poznania. Do Tarnowskich Gór jest stąd 63 kilometry natomiast do Poznania ponad 260 kilometrów. Do Częstochowy drogą wojewódzką nr 494 mamy do pokonania 54 kilometry natomiast do Opola drogą wojewódzką 494 i drogą krajową 45 około 47 kilometrów.

   Do kościoła św. Anny kierujemy się na północne obrzeża Olesna. Znajdziemy go z lewej strony ulicy Gorzowskiej

   Legendy założycielskie z dowodami umieszczonymi w kościele św. Anny.  W zbiorze podań i legend Białego Śląska śląskiego dziejopisarza Józefa Lompy czytamy:  „Czasu pewnego panna jedna miejska ten las drogę samotna idąc między te rozbójniki wpadła i widząc się w niebezpieczeństwie wielkim do św. Panny patronki swojej, do przeczystej Panny Boskiej modlitwą gorącą się uciekła, poklęknąwszy pod jedną sosną, a onę obłapiwszy o ratunek prosiła. Nie minęła jej pożądana pomocz z nieba, albowiem już od zbójczów miała być pochwyconą, pod tę sosną drzewa była zakryta i boską łaską zachowana i chociaż jej pilnie szukali, dojrzeć jej nie mogli, a tak ustąpić podaremnie musieli. Dziękowanie za ochronę uczyniła panna zaraz na tymże miejscu Bogu i Annie św., a powróciwszy do domu opowiadała z radością przed mieszczanami tę łaskę, którą od Boga przez Annę św. dostąpiła. Wdzięczność swoją chcąc oświadczyć ku Annie św. za takie dobrodziejstwo, z pomocą niektórych pobożnych ludzi sprawiła drewniany, snycerską robotą rzezany obrazek św. Anny samotrzeciej. Ten teraz, jako od biskupa przy poświęceniu kościoła poświecony jest na wielkim ołtarzu wystawiony (więcej niż na pół łokcia wysoki) i dawszy go pomalować na tej sośnie, dała poświęcić. Wiele ludzi przed tym obrazem modlitwy swoje odprawowało i doznawali na tymże miejscu pociechy w uciskach swoich, gdy niemocni tamże dostępowali zdrowia i w różnych utrapieniach postanowieni, uczuli ratunek. Rzecz tę głębiej uważywszy mieszczanie olescy uznali, iż to jest miejsce zaiste święte, na którym przez Annę św. łaski Bóg rozdaje. Dlatego kościół pod tytułem św. Anny roku pańskiego 1514 wybudowali.” Sosna do dnia dzisiejszego znajduje się za ołtarzem głównym. Również znajdziemy zawieszone na kościele ogromne jelenie poroże pochodzące z innej wersji podania, w której ową dziewczynę zaatakował w lesie duży jeleń. Tak czy tak zanim w 1518 roku powstał tu kościół to pierwsze wzmianki o istniejącej tu kaplicy pochodzą z 1444 roku, co znaczy że przygoda dziewczyny musiała mieć miejsce jeszcze wcześniej. Nie dziwi więc, że nie istniejący w kronikach lecz ustny o tym przekaz przez tyle lat mutował i zacierał się.

  „Popisowa” świątynia.  Kościół pątniczy p.w. św. Anny w Oleśnie uznaje się za jeden z największych i przede wszystkim najciekawszych drewnianych kościołów pielgrzymkowych w Europie. Jest zabytkiem klasy zerowej a jego ranga  poświadczona została przez fakt, że na światowej wystawie sztuki architektonicznej w Nowym Jorku jego makietę prezentowano obok tak słynnych obiektów, jak np. wieża Eiffla. Jest kościołem filialnym. Wciąż poza miastem, które już się do niego zbliża. Obecnie na terenie cmentarza.

   Lokalne centrum pielgrzymkowe.  Pierwsze wzmianki o wybudowaniu tutaj kaplicy pochodzą z 1444 roku i wiążą się z przedstawioną legendą. Wieści o cudzie rozniosły się szeroko i liczni pielgrzymi przybywali w to miejsce, prosząc o wstawiennictwo. Wybudowana pierwsza kaplica powstała właśnie na ich potrzeby. Już jednak w 1518 roku powstał tu kościół. Wybudowano go nie używając do montażu elementów ani jednego żelaznego gwoździa. Kościół już wtedy miał niebywale oryginalną konstrukcję zrębową osadzoną na murowanej podmurówce.  Sława świątyni i jej patronki  roznosiła się na cały Śląsk a na uroczystości odpustowe przybywało tak wielu pielgrzymów, że w 1668 roku dobudowano do nawy głównej pięć kaplic odpustowych zdolnych pomieścić liczne rzesze pielgrzymujących. I znowuż zastosowano oryginalne rozwiązanie funkcjonalno-przestrzenne. Celem pomieszczenia maksymalnej liczby pielgrzymów dobudowane kaplice odpustowe umieszczono na planie sześcioboku. Podstawy pięciu łączą się tworząc przykrytą kopułą przestrzeń, natomiast szósta stanowi łącznik kaplic z kościołem. Pracami kierował Marcin Snopek z gliwickiego cechu. Do dzisiaj trwają dociekania i spór o symbolikę i znaczenie takiego rozwiązania. Jednak poza analogią z kwiatem róży z herbu Olesna nic ciekawego nie ustalono ani nie wymyślono.

    Zastosowane rozwiązanie w pewien sposób określiło główne przeznaczenie świątyni. Kościół położony poza miastem przeznaczono wyłącznie na odpusty i to głównie związane z kultem świętej Anny. Odpustowa świątynia lokalnie cieszyła się ogromną popularnością ponieważ pielgrzymki na Górę Świętej Anny czy do Częstochowy wiązały się z kosztownymi i długotrwałymi podróżami.

   Powstanie uroczyska Siedem Źródeł.  Miejsce to i jego nazwa powstały w XVII wieku, gdy do drewnianego kościoła p.w. św. Anny dobudowywano pięć kaplic. Jednak prace wokół świątyni  były bardzo utrudnione ponieważ wokół niej występowały bagna i torfowiska pełne żab. Cieśle pracujący przy budowie gorąco modlili się do świętej Anny o pomoc. Prośby okazały się skuteczne. Któregoś dnia siedmiu z nich wybrało się do pobliskiego lasu ściąć drzewa potrzebne do budowy kaplic. W trakcie pracy każdy z nich poczuł, że grunt pod jego nogami lekko się unosi a chwilę potem przed każdym z nich wytrysnęło źródło. Po powrocie z drzewem okazało się, że teren wokół kościoła stał się całkowicie suchy. W lesie po wycięciu świerków na drewno do budowy powstała polana z tryskającymi źródłami i tam też przeniosły się żaby.

   Woda z Siedmiu Źródeł.  Dołączyły one do Olesna wiążąc się z kościołem  św. Anny. Po odpustach utrudzeni pielgrzymi  przez całe wieki udawali się tam ugasić pragnienie i ulżyć obolałym stopom myjąc je w źródłach. Czerpali także orzeźwiającą wodę aby zabrać ją do swoich domów a wielu z nich przekonywało o jej cudowności i dobroczynnym działaniu na ich zdrowie Poza owymi zdrowotnymi właściwościami korzystano z niej chętnie do pielęgnacji włosów.

   Raz po raz przybywają do źródła miejscowi mieszkańcy zaopatrzeni nieraz w pokaźną ilość pięciolitrowych pojemników. Wypływ jest obfity i ich napełnienie nie trwa długo. Pobierana woda służy w celach głównie użytkowych do przygotowywania napojów i potraw. Jej niezwykłe zdrowotne właściwości  postrzegane są głównie przez pryzmat jej składu chemicznego aczkolwiek przeważnie podkreślany jest fakt, że jest to dar św. Anny.

   Źródła. Dzisiaj po uporządkowaniu terenu i spiętrzeniu wody w stawie większość źródeł znalazła się pod wodą. Starsi mieszkańcy doskonale pamiętają ich umiejscowienie i chętnie pokazują miejsca ich występowania (latem robią to często brodząc w wodzie).  Niejako na widoku pozostało praktycznie jedno źródło, które w tej sytuacji zagarnęło nazwę „Siedem źródeł” dla siebie. Obficie bije ono na brzegu obok kapliczki. Ujęcie w kapliczce korzysta z tego samego źródła. Wydajność źródła jest bardzo duża i wynosi siedem litrów na sekundę co przez godzinę daje 252 metry sześcienne. Jest to woda wodorowęglanowo-wapniowa. Stopień jej mineralizacji nie jest zbyt wysoki ale podkreślany jest korzystny skład i proporcje minerałów. Wszystkie źródła bija tutaj dając początek rzece Budkowiczance.

   Powrót „Siedmiu źródeł”. Pod koniec XVIII i w XIX wieku to było  miejsce niedzielnych i świątecznych spotkań mieszkających w pobliżu ludzi. Często urządzano tu nawet wspólne zabawy i festyny ludowe. Po II wojnie światowej zostało zapomniane i uległo dewastacji. Od kilkunastu już jednak lat przywrócono je do użytku publicznego. I znowuż stało się ulubionym miejscem  spacerów okolicznych mieszkańców. Znane też jest pątnikom  i turystom. Brzegi rozlewiska zajęły zadaszone wiaty oraz kapliczki św. Anny i św. Huberta. Dużo jest ławek, sympatyczny pomost na stawie,  posadzono Dąb Papieski a wzdłuż leśnego traktu stanęło 14 stacji Drogi Krzyżowej  „Oleskiej Kalwarii”.

   Kapliczka z „opiekuńczą Świętą Babcią”. Jest to właściwie wspólna kapliczka św. Huberta (z jego obrazem z jednej strony). Z drugiej natomiast (tej z ujęciem wody z cudownego źródełka)strony kapliczki umieszczona jest urocza figura św. Anny z Matką Bożą przedstawioną jako dziewczynka oraz małym Panem Jezusem. Jest w niej jakieś rodzinne ciepło a ręce św. Anny, którymi obejmuje córkę i Boskiego Wnuka wydają się również przygarniać wszystkich przybywających tutaj i do świątyni pątników i turystów. To familiarne ujęcie jest trochę kwintesencją wszystkich miejsc  pod wezwaniem i poświeconych świętej Annie. Nie ma w Olesnie tak nagminnego nazywania św. Anny „oma” (babcia) tak jak mato miejsce w nieodległej Górze Świętej Anny ale relacja jest taka sama. Wstawiennictwo świętej Anny jest tu wyczuwalne i do tego skrzętnie odnotowywane a do tego miejscowi i pątnicy zbierają pamiątki świadczące o owym wstawiennictwie. Mamy więc wspomniany pień sosny i poroże jelenia. Są też inne. W kościele św. Anny możemy zobaczyć kajdany, z których uwolnionych zostało dwóch młodzieńców w niewoli. Tamże znajduje się kij, którym śmiertelne razy zadał porywczy ojciec swojemu synowi, a który przyniesiony przez zrozpaczonego  ojca do świątyni dzięki modlitwom o wstawiennictwo św. Anny odzyskał życie. Takim materialnym dowodem i jednocześnie pamiątką wstawienniczej opieki świętej Anny jest również „Siedem Źródeł”. I chociaż staw ze swoim otoczeniem usilnie propagowany jest jako miejsce i „produkt ” turystyczny to główne tu miejsce przypada kapliczce świętej Anny z ujęciem wody z cudownego źródełka.  Przed kapliczką od strony ujęcia wody wystawiono również kamienny ołtarz polowy dając możliwość przeprowadzania tutaj nabożeństw i odprawiania Mszy Świętych. Ludowa pobożność mieszkańców i przybywających pątników, która tu w świątyni św. Anny nabrała tak specyficznego rytu może się niektórym wydawać „swoista”. Jest w niej jednak jakieś piękno bezpośredniego, zmysłowego wręcz odczuwania. W jakiś sposób spodobało się świętej Annie nadawać taki  ton miejscowej pobożności a oni to podjęli i pokochali i św. Annę i tę ludową pobożność z pamiątkami. Czuję też i cenią tkwiącą w tym głębie wiary. Głębię o którą dba Matka Boża i tu i w Częstochowie. Podobnie woda z cudownego źródełka w „Siedmiu źródłach” jest dla nich tak ważna jak cudowne  źródełko w Częstochowie. Pisał o tym cytowany już Józef Lompe, który zanotował że: „ O źródle w Oleśnie niedaleko drogi do wsi Szywałd lud gwarzy, że ma ono związek ze studnią w kaplicy przy kościele Św. Barbary pod Jasną Górą. Puściwszy tam kaczkę ona do tej studzienki dopłynie.

JC