RABKA / CHABÓWKA

MIEJSCE W KTÓRYM RADUJĄ SIĘ OCZY I SERCE

      „Śmigający” Zakopianką samochodami turyści zwolnią aby uradować oczy (faktem jest, że wielu z nich się zatrzyma) ale żeby uradować serce koniecznie trzeba się zatrzymać, napić się wody u cudownego źródełka i pomodlić się w kościółku.

   Nazewnictwo. Spotkać można wiele nazw pod którymi kryje się jedno i to samo cudowne źródełko z kościółkiem pw. Krzyża Świętego : w Rabce, W Chabówce, w Rdzawce, na Piątkowej i na Obidowej.

     Jak dotrzeć. Po minięciu Rabki przejeżdżamy obok przyległej do niej wsi Chabówka. Wydaje się, że jesteśmy z dala od większych osiedli. Bywa często że zaskoczy nas tutaj mgła. Zaskakująco gęsta i tak jak nagle w nią wjedziemy tak równie nagle można z niej wyjechać. Przy sprzyjających dla siebie warunkach opanowuje ona liczne tutaj kotlinki ale cechą tego miejsca jest jej wędrowanie i wspinanie się po stokach. W oczywisty sposób kierowcy zawsze powinni we mgle zachowywać ostrożność. Ale nie o to tutaj chodzi. Kiedy się na nią natkniemy może ona być przyczynkiem do przeniesienia się myślami w czasie  i do jej roli w powstaniu mijanego drewnianego kościółka i cudownego źródełka. Jesteśmy około 66 kilometrów od centrum Krakowa. Pędzący do Zakopanego turyści  rzadko kiedy zatrzymują się na parkingu przy ukrytym w kępie drzew kościele. Podziwiając widoki z reguły nie zadają sobie pytania w jakich okolicznościach został on wzniesiony i dlaczego z dala od ludzkich siedzib.

   Gdzie jesteśmy. Znajdujemy się właściwie we wsi zwanej Chabówka w zachodniej części gminy Rabka-Zdrój. Chabówka przylega do Rabki i korzysta z tego sąsiedztwa ściągając turystów.  Obok natkniemy się na wsie Rdzawka  i Ponice. Trasa Zakopianki dosyć ostro wspina się tutaj w górę  w miejsce  zwane Piątkową Górą, która jest wzniesieniem zachodnich krańców Gorców. To kopulaste wzniesienie jest częściowo zalesione a częściowo pokryte polami uprawnymi. Spływa z niego wiele potoków a zabudowań widać niewiele. Wbrew pozorom miejsce to jest doskonale znane wszystkim turystom zmierzającym w Tatry ze względu na jego walory widokowe.  Sporo z nich zatrzymuje się tutaj albowiem grzbiet i stoki Piątkowej Góry są doskonałym punktem widokowym. Można stąd przy dobrej pogodzie podziwiać wszystkie okoliczne pasma górskie nie wyłączając celu większości podróżnych czyli Tatr a także charakterystycznego masywu Babiej Góry.

   Zatrzymujemy się na parkingu obok drewnianego kościółka, do którego powstania przyczyniła się zalegająca tu onegdaj gęsta mgła. Dostać się tutaj można właśnie Zakopianką ale także korzystając z wytyczonych dla piechurów spacerowych szlaków turystycznych z Rabki lub Rdzawki. I to właśnie kościółek jest głównym celem tych tras.

 Z dala od większych ludzkich siedzib. Niewprowadzonych turystów to nie zadziwia, są bowiem przekonani, że to taka góralska fanaberia dla uatrakcyjnienia terenu. W rzeczywistości jest to obiekt bardzo stary. Powstał w 1757 roku w miejscu dawnej kaplicy z fundacji Jana Wielopolskiego wojewody sandomierskiego. Jego też osoba jest wiązana czasem z postacią bogatego kupca, który przeżył tu nieprzyjemne ale szczęśliwie zakończone zdarzenie.

   Legendy. Splatają się w niej kilka wątków przyczyniających się do uratowania kupca. Według jednej z nich powracający z podróży zamożny kupiec wiózł ze sobą dużą sumę pieniędzy za sprzedane towary. Niedaleko już domu natknął się na drodze na zbójców. W całkowitej bezradności i bez szans na ratunek upadł na kolana i zawołał: „Krzyżu Święty ratuj mnie!” Wówczas wśród chmur na niebie pojawił się ognisty krzyża a las wokół się rozkołysał. W kolejnej z legend rozwijających tę pierwszą zbójcy po ukazaniu się krzyża w sposób dosłowny skamienieli. W obu wersjach na miejscu zdarzenia wytrysnęło cudowne źródełko zwane później „Pocieszną wodą”. W kolejnej wersji dużą rolę odgrywa właśnie mgła. Oto kupiec widząc zbójów rzucił się do ucieczki.  Zbójcy byli jednak szybsi i po chwili zaczęli go doganiać. Nie widząc ratunku i spodziewając się najgorszego kupiec zaczął wzywać Bożej pomocy. Wówczas niemal natychmiast wszystko wokół spowiła mgła. Była tak intensywnie gęsta, że wokół nic nie było widać. Zbójcy wycofali się a bogaty kupiec ufundował w tym miejscu kościółek opodal którego wytrysnęło cudowne źródełko.

   Legendy pozostawiły po sobie sporo śladów: fundacja kościółka, źródełko o uzdrawiającej mocy, znajdujące się w parkanie otaczającym  kościół fragmenty kamiennych rzeźb z ludzkimi sylwetkami oraz wyobrażenie ognistego krzyża wśród chmur na polichromii sufitowej kościoła.

Kościół. Wygląd kościoła jak mówią turyści jest „finezyjny”. Jednak stylistyczne łączenie go ze stylem góralskim jest nieporozumieniem. Powstał daleko wcześniej zanim „stworzono” w Zakopanem nasz ukochany architektoniczny styl. Konstrukcja świątyni jest zrębowa. Technologia gdzie ściany wznoszone były z poziomych bali łączonych w narożnikach. Technologia ta stosowana już w czasach słowiańskich wciąż jest stosowana w regionach o bogatych tradycjach ciesielskich a głównie tutaj na Podhalu. Najbardziej charakterystyczne są tutaj jednak podcienia okalające prezbiterium i częściowo nawy. Wsparte na niskich słupach przykryte są jednospadowym dachem. Służyły pielgrzymom przybywającym z dalekich okolic na niedzielne nabożeństwa (szczególnie odpusty). Nazywane są sobotami ponieważ z soboty na niedzielę tam znajdowali schronienie. Podobną funkcję pełniły dawniej okalające klasztorne kościoły mury z krużgankami. I one dawały w nocy schronienie pielgrzymom. Często też zarówno przyklasztorne krużganki jak i soboty dekorowane były najczęściej stacjami drogi krzyżowej. (spr. Czy tu też) W  środku kościoła duże wrażenie i zachwyt wzbudzają polichromie nadrzewne tak naścienne jak i sufitowe. Powstały w 1901 a odnowione były w 1975 roku i są mieszaniną motywów architektonicznych, figuralnych i ornamentowych. W dużej mierze są wspaniałą rekonstrukcją po pożarze jaki tu miał miejsce w 1994 roku.

Z dala od większych siedzib ludzkich po raz drugi. To co widzimy, to dostrzegalne oddalenie chyba nie wystarcza do zrozumienia tego miejsca. Trzeba ponownie uruchomić wyobraźnię i zobaczyć to oddalenie 300 lat temu. Wszędzie daleko, mieszkańców mało i właściwie bez dróg a do tego wszystko porośnięte starą gęstą karpacką puszczą. Okoliczne wzniesienia, które widzimy bez pól uprawnych i łąk. Wiódł tędy co prawda dosyć uczęszczany trakt łączący Polskę i Węgry ale skutkiem tego panoszyło się tu mnóstwo zbójców. W tym tle trzeba sobie zadać pytanie dlaczego postawiono tu całkiem niemały kościółek i dlaczego musiano go zaopatrzyć w soboty dla licznie przybywających pątników. Wszystko wskazuje na to, że odpowiedź znajduje się 250 metrów dalej.

   Początki. Wszystko zaczęło się około 1690 roku. Stała tam tylko niewielka kapliczka Męki Pańskiej. Trafił do niej sędziwy bo dziewięćdziesięcioletni mieszkaniec Chabówki Tomasz Mucharski. Od wielu lat niewidomy odzyskał tam wzrok. Pierwsze co ujrzał to jaśniejącą nieziemskim promieniowaniem kapliczkę. Dziesięć lat po cudownym uzdrowieniu wybudowano drugą kapliczkę. Kolejna powstała tam w 1728 roku. Ufundowana przez bogatego magnata przyozdobiona była w piękny drewniany krzyż, który zasłynął wieloma cudownymi łaskami. Wkrótce też w 1757 roku powstaje obecny kościół. Wszystko to opowiada o jakiejś niebywałej potrzebie i o intensywnym pielgrzymkowym ruchu na Piątkową Górę. Nietrudno wyobrazić sobie również, znając góralski temperament i żywą szczerą pobożność, że nazywano ten zakątek puszczy świętym miejscem i że ważnym jego składowym elementem było cudowne źródełko o pięknej nazwie „Pocieszna woda”.

Źródełko. Pojawia się tutaj duży i poważny problem. Trzeba przejść Zakopiankę. Auta suną czasem jedno za drugim a kierowcy ani myślą zwolnić. Kiedy nam się już uda przejść schodzimy stokiem w dół wygodnym chodnikiem ułożonym kilka metrów od drogi. Źródełko początek potoku, któremu daje początek, zacienione jest grupką drzew. Teren źródełka jest ogrodzony. Po przejściu furtki natkniemy się najpierw na przeszkloną kapliczkę na marmurowym cokoliku. W oszklonej kapliczce głównym elementem jest krucyfiks natomiast na cokole napis „Krzyżu Święty ratuj mnie”. Opadający stok jest przy źródełku jakby ucięty i obudowany kamieniami tworząc przed źródełkiem ścianę z niszą tworzącą kolejną kapliczkę z figurą Maryi. Całość dopełnia ławeczka, bluszcz na kamieniach i kwiaty. Wodę pobieramy ręczną pompą tzw. „abisynką”. Zimą pompa jest usuwana a źródełko przykryte betonowym kręgiem. Można go odsunąć ale w czasie mrozów zamarzniętej wody trzeba sobie „naskrobać”.

   Woda. Smaczna i zawsze chłodna. Ma moc uzdrawiania oczu i nóg oraz leczenia strapień serc i duszy. Ale jak informuje tabliczka nad źródełkiem: „Pomódl się, napij się wody, przejdź na drugą stronę do kościoła św. Krzyża a otrzymasz to o co prosisz.” Korzystali z jej dobrodziejstw przybywający tu pielgrzymi, miejscowi, ludność i dworzanie z Rabki. Pito ją na miejscu, obmywano chore oczy i nogi oraz zabierano do domów. 160 lat temu pisał o niej i propagował ją znany w kręgach historyków turystyki lekarz Teodor Triplin. W 1977 roku źródełko „Pociesznej wody” wraz z grupą otaczających je drzew uznane zostało za pomnik przyrody.

Okolica. Okoliczne góry czyli Gorce miejscowi nazywają jednymi z najbardziej przaśnych gór w Polsce. Owo słowo  „przaśne” często tu używane również do określania miejscowych dziewcząt należy rozumieć jako: zdrowe, radosne  i pełne życia. Nie są zbyt wysokie. Liczne są odkryte przestrzenie, których tutaj nie nazywa się halami lecz po prostu polanami. Mogą służyć jako „szkółka” dla początkujących turystów na górskich szlakach. Odległe są zaledwie około 30 kilometrów od Tatr co sprawia, że widoki z Gorców należą do najpiękniejszych w kraju. Można po nich z przyjemnością wędrować samotnie jak również na sentymentalne spacery z ukochaną. Przyjazny dla „niewyczynowych” spacerów jest układ gór. Raz zdobywszy pewną wysokość poruszamy się dalej z rzadka już pokonując niewielkie przewyższenia. Jest to skutek pasmowego układu wzniesień. Sporo tu też schronisk turystycznych.

    Odpusty i zwiedzane. Od 1965 roku kościołem opiekuje się  Zgromadzenie Księży Marianów w Rdzawce. Dwukrotnie w roku mają tu miejsce uroczystości odpustowe. W Święto Znalezienia Krzyża Świętego w maju oraz Podwyższenia Krzyża Świętego w czerwcu. Obchodzi się je w najbliższą niedzielę po przypadającym  na dzień powszedni święcie. W każdą niedzielę po mszy świętej na życzenie kierowców można poświęcić tu pojazdy mechaniczne (co jest tutaj bardzo popularne –spr). W niedziele i uroczystości msze św. Odbywają się w godz. 8.oo, 9.oo oraz 10.oo. W dni powszednie o godz. 7.oo oraz w czasie letnim o 18.oo a zimowym o 17.oo. Zwiedzającym kościół udostępniony jest od 15 maja do 30 września od czwartku do soboty w godz. 9.oo – 18.oo oraz w niedzielę od 12.oo do 17.oo.

JC