ŚLEMIEŃ
PRZEPYCHANKI Z HISTORIĄ



49.70769, 19.35299 - Poglądowy rzut na lokalizację cudownego źródełka w Ślemieniu: Województwo śląskie na mapie Polski. Mapa fizyczna województwa śląskiego. Powiat żywiecki, w którym znajdziemy cudowne źródełko w Ślemieniu. Szczegóły dotarcia do cudownego źródełka zobaczymy na mapie Google.
Wszystko zaczęło się tutaj od niecnego czynu pewnego górala. Miejscowi surowo go ocenili ale Matka Boża zdecydowała się tu wkroczyć. Dzisiaj Ślemień jest jednym z ważniejszych i ciekawszych ośrodków Kultu Maryjnego w Polsce.

Jak dotrzeć. Z Żywca wyjeżdżamy na północ drogą nr 946. Po około 3 kilometrach skręcamy na prawo w ulicę Ślemieńską, która wkrótce aż do samego Ślemienia zamieni się w ulicę Krakowską. Po około 12 kilometrach docieramy na miejsce. Z prawej strony wyraźnie zarysowany i zalesiony stok grzbietu, na którym znajduje się sanktuarium. Wjeżdżamy w ulicę Jasnogórską ale szukamy tabliczki informującej o zjeździe. W drodze powrotnej łatwo nam dostrzec prześwitujący wśród drzew kościół, ale dojeżdżając kierujmy się raczej znakami informacyjnymi. Na miejscu znajdziemy dosyć obszerny parking.
Dolina z miejscowością Ślemień rozgranicza od północy Beskid Mały a od południa Beskid Żywiecki. Kierując się do sanktuarium wchodzimy w Beskid Żywiecki. W tej jego części mnóstwo jest łagodnych stoków oraz zalesień przemieszanych z łąkami i polanami. Bardzo liczne szlaki spacerowe i rowerowe. Zabudowania wiosek przemieszane z bardzo tu licznymi domkami sezonowymi i weekendowymi tym samym „klimaty” poprzednich lat i stuleci rozmyły się i ulotniły. Można je odnaleźć w Ślemieniu w usytuowanym przy drodze na Kocoń Żywieckim Parku Etnograficznym w Ślemieniu.


Sanktuarium tkwi w zalesionym stoku. (foto-jc) Kiedy wjeżdżając na górę miniemy zjazd do sanktuarium znajdziemy się w krainie łagodnych stoków wypełnionych letniskowymi domkami. (foto-jc)
Uszczypliwość niektórych przewodników. Od czternastego wieku przybywali tutaj pielgrzymi z ze Słowacji, Węgier i dużej części Śląska. Świadectwa uzdrowień po obmyciu się wodą ze źródełka licznie pojawiły się niemal od początku jego istnienia. Dzisiaj w przewodnikach i relacjach z wizyty w sanktuarium w Ślemieniu spotykamy dwa różne toki narracji związane z jego początkami. Pierwszy doceniający turystyczne walory miejsca mówi z lekkim odcieniem kpiny o „zrobionym cudzie”. Drugi, który jednak przeważa, nie ukrywa niezbyt chlubnego zachowania górala właściciela ziemi ze źródełkiem, niemniej sprawa ta wydaje się blednąć wobec wielu otrzymywanych tu łask.
„Przedsiębiorczy” góral z Kumorkowego Gronia. Jeden z górali ze Ślemienia w drugiej połowie XIV wieku wybrał się na pielgrzymkę do Częstochowy, skąd przywiózł kopię obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej. Zanurzył go w źródełku znajdującym się na będącej jego własnością polanie zwanej Kumorkowym Groniem. Podania mówią, że w wodzie ukazała się Matka Boża. Na pewno źródełko stało się miejscem wielu cudownych uzdrowień. Po cudowną wodę zaczęli zjawiać się pielgrzymi z bardzo nieraz odległych okolic. Góral zaczął czerpać profity z tego pielgrzymkowego ruchu. Wkrótce miejsce to zaczęto nazywać Jasną Górką.


Stara figurka Matki Bożej za kościołem stoi w miejscu zburzonej pierwszej kaplicy koło tej figury znajduje się źródło, z którego woda płynie pod kościołem w nawie głównej a ujmowana jest w grocie pod świątynią. (foto-jc) Mrok i podświetlenia w grocie tworzą niezapomniany klimat i pociągają do modlitewnego skupienia. (foto-jc)
Przepychanki z historią – „zbrojny najazd sąsiedniej parafii”. Trzy wieki później wystawiono tam kaplicę. Wciąż przybywało rozmodlonych pielgrzymek a kult Matki Boskiej z Kumorkowego Gronia daleko przekraczał granice kraju. W 1623 roku do sąsiedniego Rychwałdu sprowadzono obraz Matki Boskiej, który również zasłynął cudami. Większość przybywających w te okolice pielgrzymek kierowała się jednak wciąż do małej kapliczki ze źródełkiem w Ślemieniu. Stanowiło to istotne zagrożenie dochodów parafii w Rychwałdzie i sąsiedniej suskiej. Skutkiem był „zbrojny najazd” na polanę. Kapliczkę zburzono a źródełko zasypano. Pielgrzymki kierowały się już tylko do kościoła w Rychwałdzie. Jednak w połowie XIX wieku mieszkaniec Ślemienia Józef Pochopień zbudował na polanie kapliczkę oraz ufundował figurę Matki Boskiej, która do dziś stoi obok kościoła. Powstał on w 1866 roku dla uczczenia 900 rocznicy chrztu Polski. Cały czas też wracała i wzrastała na powrót sława Ślemieńskiej Madonny. W dwa lata po wybudowaniu kościoła na odpust w 1868 roku przybyło 15 tys. Pielgrzymów. I jak kiedyś przybyli oni z różnych stron południowej Polski, Śląska, słowackich Oraw i Węgier.


Wyłożony szarymi jasnymi kamieniami tunel do groty. (foto-jc) Ważnym elementem wystroju groty są kwiaty. (foto-jc)
Panienka się uparła a z nią górale. Miejscowi górale, jak wszyscy zresztą przedstawiciele tej grupy etnicznej, bardzo cenią przedsiębiorczość i zarabianie. Jednak czyn ich przodka nie budzi ich entuzjazmu i jak mówią „…zrobił Panience niedźwiedzią przysługę”. Nie mniej sądzą również, że „ historia” przypisała mu zbyt „czarną gębę” i że wydarzenia z najazdem wymagały tworzenia czarnej legendy dla jego usprawiedliwienia. Sądzą że „jakieś moce” uparły się żeby tego miejsca nie było. Na szczęście Panienka uparła się jeszcze bardziej. Ukochała to miejsce i znosi tu fury łask. A oni uparli się tak jak Ona. Z dumą i nieskrywanym wzruszeniem wspominają dawne pielgrzymki. Szczególnie te zanim władze w połowie ubiegłego wieku zakazały pielgrzymowania do wielu sanktuariów. Opowiadają że bardzo liczne grupy pielgrzymów wyłaniały się z lasu z różnych stron, a właściwie ze wszystkich stron świata i łączyły się w jeden wielki orszak. Każda z pielgrzymek trzykrotnie okrążała kościół. Po mszy śpiewając „O Maryjo żegnam Cię…” na kolanach obchodzili ołtarz i udawali się do groty po cudowną wodę ze źródełka.


Obudowana kamieniami skała na której wybudowano kościół. (foto-jc) Wejście do tunelu prowadzącego do Groty Matki Bożej. (foto-jc)
Kaplica-grota. Kaplica z cudownym źródełkiem na "Jasnej Górce" zbudowana jest w kamiennej grocie. Grota Matki Bożej - znajduje się pod świątynią i wyglądem przypomina kamienny tunel zakończony małą wnęką z której wypływa cudowne źródełko. Grota niewielka ale kilka ławek-klęczników pozwala niewielkiej grupie oddać się skupieniu i modlitwie. Mrok lub półmrok delikatnie łamie oświetlenie figury Matki Bożej w niszy. Trochę też błądzącego po ścianach światła emitują świeczki. Sporo kwiatów. Pod niszą z figurą wnęka z kranikiem z ujęciem wody z cudownego źródełka. Tunel prowadzący do groty, chociaż jest niedługi zaskakuje. Jest wprowadzenie w sensie dosłownym ale również duchowym. Jakąś chwilą przygotowania się na spotkanie z Matką Bożą. Chwila ta udziela się w oczywisty sposób pielgrzymom ale turyści również jej ulegają. Podobnie ma się rzecz z wyjściem. Tunelem do światła. Światła darowanego przez Boga. Miejscowi mówią, że wychodzi się stąd po trzykroć obdarowanym: łaskami Matki Bożej, uzdrawiająca wodą i nowym światłem.
Czy to podczas indywidualnych pielgrzymek czy też podczas odpustów rzesze wiernych tradycyjnie obmywają twarz i ręce wodą ze źródełka. Zawsze też napełniają naczynia uzdrawiającą wodą. Do nich to emerytowany metropolita krakowski, kardynał Franciszek Macharski kierował słowa: „Wierząc w miłosierdzie Boże w postaci ozdrowień z ciężkich chorób, pijemy wodę z tego źródełka. A to jest przecież źródło naszej wiary i miłości do Boga” I ze wzruszeniem kontynuował kierując swe słowa szczególnie do mieszkańców okolic dalszych i bliższych. „Jasna Górka to jest miejsce, w którym ta sama Panna Maryja, która jest w wielkich, wspaniałych sanktuariach na świecie, jakby patrzyła ze swoich wspaniałych obrazów i wyszukiwała tych, którzy są wiernego i prostego serca, gotowego na miłość i gotowego wracać do Boga. Dziękuję, że jesteście tutaj, że jesteście tacy swoi”
JC