ZRĘBICE

KOŁO OLSZTYNA NIEDALEKO CZĘSTOCHOWY

JAK ZNALEŹĆ POTOMKA NA SKRZYŻOWANIU    

                             TURYSTYCZNYCH SZLAKÓW

Zrębice zachwycają kameralną atmosferą. Mnóstwo szlaków i tras turystycznych rowerowych i pieszych  krzyżuje się we wsi. Wciąż jednak okolice pozostają wymarzonym miejscem dla tych, którym marzą się wycieczki po najpiękniejszych, ale nie skażonych jeszcze masową turystyką zakątkach Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej.

   Jak dotrzeć. Z Częstochowy odległość wynosi 19 kilometrów. Jedziemy drogą krajową nr 46 w kierunku na Szczekociny. Po 14 kilometrach dotrzemy do Olsztyna. Krajówką jedziemy dalej około trzech kilometrów po czym skręcamy w prawo do Zrębic. Mijamy Zrębice Pierwsze by po dwóch kilometrach dotrzeć do Zrębic Drugich. Drewniany nieduży kościół p.w. św. Idziego dostrzeżemy z prawej strony. Do źródełka trzeba skręcić na prawo kawałek przed kościołem. Po 500 metrach z prawej strony dostrzeżemy kamienną kaplicę św. Idziego. Prowadzi do niej około 400 metrów polnej drogi. Kolejne 400 metrów leśno-polnego spaceru doprowadzi nas do źródełka. Dostrzeżemy je z lewej strony lekko wetknięte w las.

   Zrębice - krzyżówka turystycznych szlaków. Jest ich tutaj mnóstwo: Szlak Orlich Gniazd, Jurajski Szlak Rowerowy Orlich Gniazd, Szlak Warowni Jurajskich, trasa Nordic Walking, ścieżka geologiczna Kamieniołom Kielniki, Szlak Olsztyński, Szlak Wokół Gór Sokolich i Olsztyna, Szlak im. Barbary Rychlik, Szlak K. Karlińskiego oraz obok kilka jeszcze sportowych, turystycznych i geologicznych szlaków. Ze Zrębowic obok kościoła do kapliczki w polu i źródełka w lesie, skrajem Rezerwatu Sokole Góry do Olsztyna prowadzi też Szlak Dróżki św. Idziego. Dróżki św. Idziego wytyczono w 2007 roku i oznakowano kolorem zielonym. Wzdłuż trasy z ustawionych tablic dowiemy się o życiu św. Idziego i o otaczającym go kulcie. W tym samym roku dróżki otrzymały certyfikat Częstochowskiej Organizacji Turystycznej dla najlepszego produktu turystycznego.

Święty Idzi.  Jeden z Czternastu Wspomożycieli. Żył w VII wieku. Urodził się prawdopodobnie w Atenach w królewskim rodzie. Po wczesnej śmierci rodziców osiadł we Francji nad Rodanem. Początkowo wiódł żywot pustelnika.  Kiedy po 673 roku otrzymał od króla Wizygotów ziemię założył tam klasztor, który później stał się opactwem a wokół niego powstało miastecko Saint-Giles. Opiekun macierzyństwa - pomaga w bezpłodności. Radzi w dobrej spowiedzi, uspokaja bojaźliwe dusze, ludzi przestraszonych oraz pomaga rannym i zabłąkanym.  Do Polski kult św. Idziego przyszedł z  początkiem naszego Państwa, znany był w połowie XI wieku. Licznie udający się do Compostelli pielgrzymi odwiedzali opactwo Saint - Gilles.

     Początek Kroniki Polskiej Galla Anonima otwiera poetycki niemal hymn ku czci św. Idziego o cudownych narodzinach Bolesława Krzywoustego. Skuteczne wstawiennictwo świętego dało Polsce ciągłość dynastii i władcę, któremu „zawsze towarzyszy powodzenie i zwycięstwo.” Słowa hymnu Galla Anonima wykorzystała  Ewa Demarczyk do swojej brawurowo wykonywanej  „Ballady o cudownych narodzinach Bolesława Krzywoustego”.

„Bolesław, książę wsławiony. / Z daru Boga narodzony,  / Modły świętego Idziego  / Przyczyną narodzin jego.  // W jaki sposób się to stało,  / Jeśli Bogu tak się zdało,  / Możemy wam opowiedzieć,  / Skoro chcecie o tym wiedzieć. // Doniesiono raz rodzicom,  / Którym brakło wciąż dziedzica, / By ze złota dali odlać / Co najrychlej ludzką postać. // Niech ją poślą do świętego / Na intencję szczęścia swego, / Śluby Bogu niech składają / I nadzieję silną mają. / Co prędzej złoto stopiono / I posążek sporządzono,  / Który za syna przyszłego  / Do świętego ślą Idziego. // Złoto, srebro, płaszcze cenne  / Oraz różne dary inne,  / Posyłają święte szaty / I złoty kielich bogaty. // Wnet posłowie się wybrali  / Przez kraje, których nie znali;  / Kiedy Galię już przebyli,  / Do Prowansji wnet trafili. // Posłowie dary oddają,  / Mnisi dzięki im składają; / Cel podróży swej podają  / Oraz prośby przędstawiają. // Wtedy mnisi trzy dni całe  / Pościli na Bożą chwałę; / A za postu ich przyczyną  / Matka wnet poczęła syna! // Więc posłom zapowiedzieli,  / Co w swym kraju zastać mieli.  / Zostawiwszy mnichów z zlotem  / Wysłańcy spieszą z powrotem. // Minąwszy burgundzką ziemię / Wrócili, gdzie polskie plemię. / Przybyli z twarzą promienną, / Księżnę zastając brzemienną!  // Takie były narodziny / Owego właśnie chłopczyny,  // Nazwanego Bolesławem,  / Ojciec zwał się Władysławem.  // Matka zaś Judyt imieniem / Za dziwnym losu zrządzeniem.  / Tamta Judyt kraj zbawiła, / Gdy Holoferna zabiła - // Ta zaś porodziła syna,  / Który wrogom karki zgina. / Spisać dzieje tego księcia / To cel mego przedsięwzięcia.”

     Pomoc w uzyskaniu potomstwa. Wydaje się być i dzisiaj jedną z ulubionych aktywności świętego Idziego tu  w Zrębcach. Proboszcz ksiądz Włodzimierz Białek, rezydujący tu od 1999 roku i wielki czciciel św. Idziego opowiada o sześciu znanych mu małżeństwach, które miały poważne kłopoty z poczęciem potomstwa. Dwa ze Zrębiec i cztery spoza. Szczególnie bliska jest mu historia pana Zbyszka z pobliskiego Olsztyna. Długi czas nie mógł się doczekać potomka. Los sprawił, że zjawił się tutaj naprawiać dach na kościele. Zainteresował się kościołem, jego wystrojem i świętym Idzim. Często zachodził do proboszcza pytać o różne sprawy i zaczął się modlić do świętego o jego wstawiennictwo. Po jakimś czasie zadzwonił z radosną informacją.  A po niedługim czasie z kolejną radosną nowiną.

     Kult świętego Idziego w Polsce. Władysław Hermann, ojciec Krzywoustego, z wdzięczności wystawił kościoły ku czci św. Idziego w Krakowie, Kłodawie, Zborowie, Giebułtowie, Czernichowie, Inowłodzu, Krobi i Kcyni. Natomiast Bolesław Krzywousty jako pokutę za grzechy w 1129 roku odprawił pielgrzymką do Saint-Giles. Obecnie w Polsce funkcjonuje 30 kościołów i kaplic pod wezwaniem świętego Idziego. Zobaczyć go też możemy na 39 wizerunkach.

Zrębce – kościół i odpusty. Początki kultu św. Idziego w Zrębcach nie są znane. Pierwsze wzmianki o istniejącej tutaj parafii pochodzą z 1334 roku. W 1470 roku Długosz również wspominał o istniejącym tu kościele. Obecny, otoczony prawie trzystuletnimi lipami,  pochodzi z 1789 roku. Kryty gontem, wykonany jest z modrzewia, który szczególnie w środku tworzy specyficznie miły klimat. W XVII-wiecznym ołtarzu głównym znajduje się obraz św. Idziego z 1714 roku. Przeniesiono go tutaj z niezachowanej kaplicy św. Idziego. Święty ma tutaj również jeden z czterech w Polsce relikwiarzy. Stary, pochodzący XV wieku, i bardzo interesujący  jest obraz w ołtarzu bocznym. Namalował go nieznany artysta a nazywany jest obrazem Matki Bożej zwanej Betlejemską.

   Odpust ma tu miejsce 1 września a uczestniczy w nim około 4 do 7 tysięcy wiernych. Wielu przybywa nawet z okolic a nawet z Częstochowy. Obchodzą ołtarz dookoła. Wielu przychodzi na noc, kościół jest wówczas otwarty. Zaraz po sumie wszyscy księża błogosławią dzieci, których liczba sięga tutaj 600. Jest kilka specjalnych pieśni. W dniu odpustu odbywa zamawiane liczne Msze Święte, jest  też całowanie relikwii św. Idziego. 

     Co się stało koło źródełka. Według udokumentowanych źródeł w czasie szalejącej w okolicy w XVI wieku zarazy mało kto pozostał przy życiu. Wielu ludzi porzucało domostwa i uciekali do okolicznych lasów. Z nieodległego Olsztyna i niektórych sąsiednich osad nie przeżył nikt. Tutaj natomiast „ … gdy dawniej grasowało powietrze i wielka liczba ludzi umarła, inni tułając się po lasach, błagali Boga o ratunek. Wtedy na skale, którą dotąd pokazują, ukazała się jasna postać poważnego starca w ubiorze pustelnika. Był to św. Idzi, który zachęcał wszystkich do pokuty jeżeli chcą, aby zaraza ustała. Wreszcie wskazał im blisko bijące źródło jako środek przeciw zaraźliwej gorączce. Wśród największej posuchy woda tego źródła nigdy nie wysycha i lud pobożny czerpie ją jako lekarstwo w różnych chorobach”.

Kaplica.  Ma swoisty urok i atmosferę a wśród wielu innych obiektów małej architektury sakralnej robi duże wrażenie. Nie jest zbyt stara ale wydaje się sięgać w bardzo odległe czasy.  Stoi w miejscu gdzie w XVI wieku w podzięce za ocalenie od zarazy wystawiono pierwszą drewnianą kapliczkę. Czasu nie przetrwała także druga i trzecia również drewniane. Ta którą oglądamy pochodzi z 1947 roku.   Wzniesiono ją z łamanego kamienia wapiennego i nadano formę rotundy. Ta właśnie wizualna strona sprawia, że tak łatwo i chętnie dajemy się myślami przenieść w okres romański, kiedy takie właśnie obiekty stawiano.           

     Opat czy pustelnik - zaduma o człowieku, który uciekał przed sławą.  Ławeczka przed kapliczką zaprasza do spoczynku, delektowania się przyrodą  a może też do refleksji nad św. Idzim. Określenie opat jest prawdziwe, ale trafniejszym jest widzenie go jako pustelnika.  Wszędzie, gdzie Idzi się pojawiał zapamiętywano go jako człowieka, który przez swe wstawiennictwo u Boga sprowadza cuda. Ludzie zaczynali się wokół niego gromadzić a on czuł się tym zakłopotany. Kochał spokój i przesiąkniętą modlitwa samotność. Bezustannie uciekał w miejsca, które mu to zapewniały.  Odmawiał przyjmowania pieniędzy i innych datków. Ziemia i opactwo zostały mu w podzięce niejako „wciśnięte” aby miał miejsce do nauczania swoich następców. Można przypuszczać, że dzisiaj w Zrębicach by mu się spodobało tym bardziej, że ze swoją wstawienniczą mocą zjawia się tutaj regularnie.

     Źródełko i woda. Około czterystu metrów za kapliczką, lekko w głąb lasu z lewej strony ścieżki. Na betonowym kręgu metalowe zadaszenie zamykane drzwiczkami. Na łańcuchu pięciolitrowe wiaderko. Obok metalowy krzyż w kamiennym cokole. Wokół niebiańskie widoki i zapachy. Kawałeczek dalej drewniana wiata z ławeczkami. Raz po raz ścieżką przejeżdżają rowerzyści korzystający z miejscowych tras. Nie brak też biegaczy.   Nie wszyscy z nich zagłębili się w przewodniki i jakby nie wiedzieli o istnieniu źródełka – ich strata. Umęczeni wysiłkiem i słońcem rzadko zatrzymają się aby skorzystać z wody.  A ta jest niesamowita. Chłodna i smaczna. I nigdy nawet w czasie największej suszy jej nie zabrakło. Nie zamarza też zimą.                     

JC