DĄBRÓWKA ŁUBNIAŃSKA

WŚRÓD LEŚNYCH WYDM

W 1998 roku opiekę nad kapliczką po ponad trzystu latach troski nad nią rodziny Soppów przejęła parafia Łubniany. (foto-jc)

Modlitwa przetyka się tutaj przeważnie z ciszą. Wyjątkiem jest maj. Nabożeństwa zaplanowane, i spontaniczne, i festiwal pieśni maryjnej sprawiają,  że ptactwo przez cały rok wyśpiewuje w lesie psalmy i pieśni, które tu w maju zasłyszało.

Jak dotrzeć. Z Opola kierujemy się na północ  do miejscowości  Łubniany. W zależności od wybranej trasy do przejechania mamy 17, 22 lub 24 kilometry. Drogą krajową nr 45 około 18 kilometrów i w lewo przez 5 kilometrów do Łubnian. Dąbrówka Łubniańska (czasem pisana Łubiańska) leży w bezpośrednim sąsiedztwie Łubnian od strony północnej. Ze wsi kierujemy się dalej na północ do leśnego parking leżącego około 200 metrów od ostatnich zabudowań wsi. Kapliczka zwana „Studzionką” znajduje się w lesie około 800 metrów od parkingu w kierunku zachodnim.

   Spacer do źródełka brzegiem leśnych wydm. Ścieżka z parkingu do kapliczki wiedzie południowo-wschodnim krajem Stobrawskiego Parku Krajobrazowego. Jeden z największych rozkłada się na terenie aż dwunastu gmin. Nizinny park o dominującym charakterze siedlisk wodno-błotnych w tej części oferuje zgoła odmienne atrakcje. Poruszamy się skrajem uformowanych 140000 lat temu wydm. Na terenie parku występuje około stu pól wydmowych. Niektóre osiągają 30 metrów wysokości i kilka kilometrów długości.

   Uzdrowienie Szymona Soppy. W XVIII wieku niejaki Szymon Soppa, rolnik z Masowa, posiadał tutaj łąkę. Któregoś roku jego zdrowie słabło i chorował. Pomimo to zjawił się aby skosić łąkę. W trakcie pracy  zasłabł i nie mógł dalej kosić. Zasiadł pod drzewem, spod którego wypływał strumyk. Napił się orzeźwiającej wody i poczuł się na tyle lepiej, że mógł wrócić do pracy. Szybko też całkowicie powrócił do zdrowia. Swoje wyzdrowienie przypisywał wodzie ze źródełka o czym szeroko opowiadał. Wielu ludzi zaczęło tu przybywać z nadzieją na poprawę zdrowia  i rzeczywiście duża część z nich doznała uzdrowienia. Wyrazem ich wdzięczności były liczne wota dziękczynne. Na okolicznych drzewach wisiało dużo krzyży i świętych obrazków.

   Uzdrowiony leśniczy zezwala na budowę kapliczki. Szymon Soppa zapragnął w tym miejscu wystawić kapliczkę. Przeszkodą okazało się stanowisko miejscowego leśniczego, który  nie pozwalał na to. Po niedługim czasie leśniczy stracił wzrok. Pomoc medyczna ani żadne kuracje nie przynosiły rezultatów. Wówczas leśniczy przypomniał sobie o źródełku, któremu okoliczni mieszkańcy przypisywali cudowną moc uzdrawiania. Poprosił aby mu dostarczono wody ze źródełka. Po przemyciu oczu cudowna wodą szybko odzyskał wzrok. Z wydaniem zgody na wybudowanie kapliczki nie było już  żadnego problemu. Ponad 300 lat przybywają tu pielgrzymi na modlitwy i aby zaczerpnąć wody. Przynoszone prośby i składane intencje niejednokrotnie się spełniały. Szczególnie silne wrażenie robi pielgrzymka mieszkańców Domaradza. Przybywają aby podziękować bowiem woda z cudownego źródełka ocaliła ich w czasie zarazy.

    Kapliczka 300 lat pod opieka rodziny Soppów. Po wystawieniu kapliczki przeniesiono do niej z drewnianego kościółka w Łubnianach figurkę Matki Bożej z Dzieciątkiem. Figurka obecnie przechowywana jest w ołtarzu bocznym kościoła w Łubnianach ale do kapliczki przenoszona jest na czas nabożeństw. Przez ponad 300 lat kapliczką „Studzionką” i jej otoczeniem  opiekowała się rodzina Soppów. W 1998 roku kapliczka została przekazana pod opiekę łubniańskiej parafii. Większymi siłami wyremontowano studnię. Teren wokół kapliczki wyłożono kostką brukową oraz postawiono granitowy ołtarz oraz nowe ławki.

   Od kiedy w XVIII wieku przekonano się o szczególnej mocy wody z obdarzonego łaskami  cudownego źródełka rok w rok miejsce to przyciąga pielgrzymów. Sława „Studzionki” wykroczyła daleko poza granice gminy. Autokary z innych stron województwa, kraju a nawet Niemiec nie są tu rzadkością. Jest to ciche leśne miejsce gdzie wyśpiewywane i „mamrotane” modlitwy przeplatają się z psalmami w wykonaniu ptactwa. Pielgrzymujące grupy zaglądają tu przede wszystkim w maju. Śpiew maryjnych pieśni roznosi się wówczas daleko i wybrzmiewa całymi dniami. Szczególny wydźwięk mają nabożeństwa, śpiewy i modlitwy rodzące się spontanicznie. Od maja 2002 roku zagościł tu też Festiwal  Pieśni Maryjnej. Miły i bogaty duchowo czas i zawsze korzystanie z wody ze studzienki z przekonaniem i silną wiarą, że ta udzieli wsparcia i umocnienia tym którzy po nią sięgają i ich rodzinom gdzie ją zawiozą.

JC