KAMIONKA MAŁA
PUSTELNICA
(PUSTELNICY DOLINY DUNAJCA)
Pustelnica z XI wieku ukazała się w XVI wieku wskazując gdzie ma powstać kościół. W XVII wieku figurka imiennicy pustelnicy uparła się, żeby pozostać w tym kościele. A z budową kapliczki powróciło również cudowne źródełko.
Jak dotrzeć. Z Limanowej niecałe 25 kilometrów. Drogą krajową nr 98 około trzech kilometrów po czym skręcamy na prawo w drogę wojewódzką nr 965. Po 10 kilometrach skręcamy w drogę powiatową przez Laskową. Po około 13 kilometrach skręcamy w lewo na Kamionkę Małą. Po niecałych dwóch kilometrach wjedziemy do niewielkiej wioski wetkniętą pośród niedużych wzgórz północno-wschodniej części Beskidu Wyspowego. Po wsi poruszamy się dobrymi asfaltowymi drogami.
Jadąc wspomnianą trasą możemy wjechać jakby w dwie różne Kamionki Małe. Wieś rozdzielona jest bowiem grzbietem wzniesienia a po jego obu stronach ciągnie się asfaltowa droga z zabudowaniami. Pierwszy drogowskaz należy pominąć. Tam zobaczymy tylko bardzo ładną, dużą murowaną kaplicę. Drugi drogowskaz jest właściwie informacją o początku wsi. Na tej drodze zabudowań nieco więcej. Po około dwóch kilometrach na wzniesieni z prawe strony ujrzymy drewniany kościół świętej Katarzyny. Około półtora kilometra dalej również po prawej stronie niewielka kapliczka a za nią niecałe 50 metrów cudowne źródełko.
DWIE KATARZYNY : PIERWSZA - Katarzyna pustelnica. Według legendy w XI wieku, w miejscu gdzie stoi kościół, znajdowała się tu pustelnia jednej z nielicznych kobiet pustelnic. Była nią Katarzyna, siostra duchowa św. Świerarda z Tropia. Żyła tu w odosobnieniu. Modliła się, pracowała i pokutowała. Jeden raz w roku udawała się do świętego Świerarda do Tropia ewentualnie do innych naddunajskich pustelników Urbana lub Justa celem wyspowiadania się z grzechów. Kilka wieków po swojej śmierci ukazała się mieszkańcom Kamionki w pniu ściętego drzewa. Wskazała im wówczas miejsce pod budowę kościoła. Stoi on na dosyć wysokim i stromym wzniesieniu. Panuje tu dosyć powszechne przekonanie, że tu właśnie była pustelnia tej pobożne kobiety. Postać Katarzyny pustelnicy ginie w mrokach dziejów. Pozostała po niej piękna legenda, miejsce, w którym zamieszkiwała i cudowne źródełko.
DWIE KATARZYNY : DRUGA - święta Katarzyna. Kościół jest pod wezwaniem świętej Katarzyny Panny i Męczennicy znanej bardziej jako św. Katarzyna Aleksandryjska z Egiptu. Jedna z Czternastu Świętych Wspomożycieli była bogatą córką króla i wykształconą chrześcijanką. Przyjęła śluby czystości a śmierć poniosła w wieku 18 lat. Otwarcie krytykowała cesarza rzymskiego a jego żonę nawróciła na chrześcijaństwo. Wyrok zapadł na dyspucie religijnej, w której biegłością pokonała 50-ciu niechrześcijańskich mędrców część z nich nawracając. Skazana została na śmierć w torturach ale odstąpiono od tego kiedy anioł zniszczył narzędzia tortur. Ostatecznie ścięto ją mieczem. Jej kult był bardzo rozpowszechniony. W Polsce istnieje ponad 170 budowli sakralnych jej poświęconych. W Kamionce „objawił się” obraz a właściwie rzeźba św. Katarzyny. Siostry Klaryski bezskutecznie próbowały przenieść figurę do swojego klasztoru w Starym Sączu. Ta jednak w cudowny sposób wracała na pierwotne miejsce. Figura która znajduje się w ołtarzu głównym kościoła w Kamionce utożsamiana jest właśnie z tą rzeźbą.
Obie Katarzyny to jakby łuk czasu. Jest jakiś związek tych dwóch legend z miejscem, w którym stoi kościół a przedtem pustelnia. I jest również związek zbieżności imion jakby św. Katarzyna Aleksandryjska pilnowała pamięci o Katarzynie pustelnicy. Jakkolwiek by na to nie patrzeć miejsce od tysiąca lat jest pięknie omodlone. No i jest jeszcze cudowne źródełko. Na pewno cudownie czysta jest w nim woda. Pajęczyny na drzwiczkach do ocembrowania źródełka zdają się świadczyć, że za często nie są otwierane. Być może po prostu niewielu jest tu mieszkańców a być może pająki są szybkie. Mieszkańcy wyrażają się o swoim źródełku z wielką atencją a wodzie przypisują wstawienniczą moc na wiele dolegliwości. Tak czy tak źródełko jest zadbane. Ładna również kapliczka przy asfaltowej drodze w miejscu gdzie trzeba zejść do źródełka. Dbałość jest tu wyraźna a modlitwa w pewien sposób wyczuwalna.
JC