KLIMKÓWKA

CO POZA WODĄ MOŻNA ZNALEŹĆ W ZIEMI     

(foto-jc)

Sanktuarium położone jest w pobliżu lasu w dolinie Potoku Świętokrzyskiego w miejscu pełnym uroku i swoistej tajemniczości. Pobożni pielgrzymi i zwykli turyści chętnie poddają się urokowi miejsca i refleksjom nad swoim życiem.

   Jak dotrzeć. Leży niecałe 20 kilometrów od Krosna i 12 kilometrów od Miejsca Piastowego, w którym krzyżują się drogi krajowe nr 9 i nr 28. Drogą krajową nr 9 do Rzeszowa jest stąd 69  kilometrów a drogą krajową nr 28 do Nowego Sącza 112 kilometrów a do Krakowa około 134 kilometrów.

    Z centrum Klimkówki do cudownego źródełka przy sanktuarium Świętego Krzyża przez około 1 kilometr biegnie wąska ale dobrze utrzymana asfaltowa uliczka Świętego Krzyża. Możemy też tam dotrzeć korzystając z żółtego spacerowego szlaku turystycznego o długości około 7,5 kilometra łączącego Iwonicz Zdrój z Rymanowem Zdrój.

   Klimkówka. To duża wieś licząca obecnie ponad 1800 mieszkańców. I co  w dzisiejszych czasach dziwne wciąż ich przybywa. Rozciągnięta jest lekkim łukiem między Iwoniczem Zdrój a Rymanowem Zdrój. Trasa spacerowa między oboma uzdrowiskami przechodząca przez wieś i kościółek z cudownym źródełkiem liczy około 7,5 kilometra. W obszarze Klimkówki pod koniec XIX wieku odkryto ropę naftową a w 1888 roku jeden z angielskich przedsiębiorców założył tu aż dwanaście wydobywczych szybów. W odwiercie wykonanym w 1912 roku w rejonie Suchej Góry ropa tryskała z głębokości prawie 500 metrów w ilości ponad 10 ton na dobę. Dawniej Klimkówka słynęła w okolicy z ludowej kamieniarki. Z tego czasu w okolicy spotkać można sporo kamiennych figur przydrożnych. Większość z nich pochodzi z XIX wieku.

    Sanktuaria Krzyża Świętego  w Polsce.  Na ogólną liczbę około 750 ośrodków pielgrzymkowych w Polsce sanktuaria poświęcone Jezusowi Chrystusowi, zwane też sanktuariami Pańskimi, stanowią około 15% ogólnej liczby sanktuariów. Wśród nich najliczniejszą grupę, bo aż 26 ośrodków,  tworzą sanktuaria Krzyża Świętego. Czczone są w nich relikwie Drzewa Krzyża Świętego, łaskami słynące obrazy Chrystusa Ukrzyżowanego oraz krucyfiksy. Wśród tych ostatnich wielką czcią otaczany był krzyż w opactwie cystersów w podkrakowskiej Mogile. Szczególnie kult ten wzrósł tam po wielkim pożarze, z którego praktycznie tylko on cudownie ocalał. Ważne i uzasadnione miejsce wśród tych sanktuariów zajmuje Klimkówka.

Jedno z najskromniejszych sanktuariów w Polsce ale z ogromną siłą oddziaływania. (foto-jc)

   Święty Krzyż w Klimkówce. Odnaleziony został przez rolnika w czasie prac polowych. Do dzisiaj wzruszenie budzą okoliczności znalezienia. W momencie, w którym ów rolnik wyciągał z ziemi  odsłonięty krzyż woły, które z nim pracowały uklękły przed znaleziskiem. Tradycja wiąże z tym faktem nazwę wsi, którą wywodzi nie od imienia Klimek lecz od klękania czyli od „Klękówki”. Niezwykłość znaleziska, poza  stwierdzeniem, że niecodziennie znajduje się półtorametrowy gotycki krzyż, podkreśla doskonały stan znaleziska, mimo że wykonany był z nietrwałego drewna lipowego.

 Nie wiemy skąd Krzyż wziął się w ziemi na polu. Legendy mówią, że mogli Go zakopać w XIII wieku  mieszkańcy uciekający przed którymś z kolei najazdem Tatarów. Czasem wiąże się Go ze św. Wojciechem, który miał Go tutaj pozostawić  na początku swej działalności misyjnej w Polsce.

   Z 1620 roku pochodzą zapisy mówiące o wielu cudownych uzdrowieniach mających tu miejsce. Kiedy Krzyż znaleziono nie wiemy. Wiadomo, że w 1453 Klimkówka i kościół Świętego Krzyża były już centrum lokalnej społeczności i że ustanowiono tam parafię.

   Oryginalny krucyfiks gdzieś zaginął. Zawieruchy wojenne, w tym również kolejne tatarskie najazdy oraz napady karpackich zbójników zwanych beskidnikami łupiących wszystko co się dało nie oszczędzały tych terenów.  Przetrwał kościół.  Mieszkańcy szybko postarali się o nowy krzyż, który pochodzi z drugiej połowy XVII wieku. Obecny będący arcydziełem sztuki rzeźbiarskiej wciąż przyciąga wielu pielgrzymów ale nie tylko on. Pod jego ramionami funkcjonuje cudowne źródełko.

   Źródełko. Nazywane bywa „Kościółkowe”. Znajduje się na zboczu wzgórza, nad potokiem Świętokrzyskim będącym dopływem płynącego przez Klimkówkę potoku Flora. Źródło przez pewien czas ujęte było za pomocą ocembrowania studziennego z zamontowaną ręczną pompą  tzw. abisynką. Zlikwidowano tym samym kołowrót z wiadrem i doprowadzono wodę do znajdującej się pod kościółkiem groty. Została ona wykonana w 2003 roku. Obecnie woda podawana jest ujęciami zakończonymi kranami.

   W opowiadaniach mieszkańców Klimkówki pierwotnie źródełko znajdowało się poniżej kapliczki św. Nepomucena. Wyschło po tym jak w 1880 roku rytualną kąpiel odbył w nim jeden z miejscowych Żydów. Jako akt zadośćuczynienia  postawiono tam figurę św. Nepomucena. Kiedy po jakimś czasie ponownie wytrysnęło uznano, że ofiara została przyjęta.  Ponownie wyschło kiedy zasypał je rolnik rozzłoszczony tym, że pielgrzymujący do źródełka deptali jego pola. Wkrótce stracił wzrok. Zrozpaczony modlił się przed Jezusem w  cudownym krucyfiksie. Płakał i błagał o przebaczenie. Po pewnym czasie źródełko znów wytrysnęło a niedługo potem rolnik odzyskał wzrok. Dzisiaj cudowne źródełko bije pod kościołem  Znalezienia Krzyża Świętego i Pana Jezusa Ukrzyżowanego

   Woda. Miejscowa tradycja, która uznaje wodę za cudowną, szczególnie świetne wyniki przypisuje przemywaniu nią oczu. W czasie dorocznych pielgrzymek na nabożeństwa odbywające się 3 maja popyt na nią jest tak duży, że studnia bywa zwykle opróżniana z wody i nie dla wszystkich jej starcza. Wynika to z faktu, że źródełko zapełnia studnię z niewielką wydajnością około trzech litrów na minutę. Woda jest średnio zmineralizowana wodorowęglanowo-wapniowo-magnezowa o ogólnej mineralizacji nie większej jak 750 mg na litr. Jej pH wynosi 6,3 a twardość 7,9 o.

   Wierni po dziś dzień pielgrzymują do Ukrzyżowanego i Jego cudownej wody w kamiennej grocie. Po jej użyciu odzyskują zdrowie i pozbywają się chorób oczu o czym świadczą liczne wota. W kronikach kościelnych odnotowano 91 cudownych zdarzeń i łask . Są tam też zapisy mówiące o tym, że przykościelne lipy poobwieszane były niegdyś mnóstwem kul pozostawionych przez przywróconych do zdrowia pielgrzymów. Jest  tam mowa o tym, że przybywali tutaj podpierając się nimi. Kule nie były przywożone za jakiś czas po odzyskaniu zdrowia lecz zaraz po przybyciu  odzyskiwali oni sprawność i wracali do domów o własnych siłach. Obok miejscowych stałymi bywalcami są tutaj kuracjusze leczący się i korzystający ze zdrojów w pobliskich Iwoniczu Zdroju i Rymanowie Zdroju.

   Kościółek. Stoi na uboczu wioski z dala od zabudowań. Zatopiony w jej urozmaicony krajobraz. Otacza go urocza kotlina strumyka. Zbliżając się do niego wtapiamy się w cichy szum lasu z pobliskich wzgórz i ledwo słyszalną strumykową wodę. Wszystko to tworzy i nakręca pewien nastrój, którego pierwszy raz widziany kościółek wydaje się nie podejmować. Uderza jego prostota i jakaś „szopowatość”. Im więcej w nas jednak pielgrzyma niż turysty tym mocniej owa prostota zaczyna działać. Cudowne miejsce, gdzie ubocze i prostota zaczynają opowiadać o cierpieniu i o porzuceniu Ukrzyżowanego. Piękno figury na Krzyżu wystarcza. Resztę opowiada właśnie ta prostota i cisza, które zyskują tutaj rangę jakby majestatu.

Około 1620 roku spłonął. Nowy ufundowali sekretarz królewski Wojciech Bobola i poeta Krzysztof Bobola. Ten drugi był kuzynem naszego wielkiego świętego Andrzeja Boboli. W ciągu wieków świątynia była wielokrotnie  przebudowywana i remontowana. Ostatnie remonty przechodziła w roku 1890, 1938 i w latach 80-tych XX wieku. Obecnie jest kościółkiem filialnym wzniesionego w 1854 roku nowego kościoła w Klimkówce.

   Obok znakomitej, budzącej zachwyt, figury Chrystusa Konającego na krucyfiksie w ołtarzu głównym w wyposażeniu kościoła warto zwrócić uwagę na dwa obrazy. Pierwszy Stanisława Studenckiego (ucznia Wojciecha Kossaka) przedstawiający scenę znalezienia Krzyża Prawdziwego przez św. Helenę. Główny odpust w Klimkówce obchodzony jest właśnie 3 maja w święto Znalezienia Krzyża Świętego. Naprzeciw tego obrazu na drugiej bocznej ścianie wisi obraz Władysława Lisowskiego z 1926 roku. Przedstawia on scenę znalezienia Cudownego Krucyfiksu w Klimkówce.

   Okolica ze źródłami i ropą i… gazem. Ktoś zażartował kiedyś, że w tej okolicy wcale nie trzeba głęboko wbijać łopaty żeby wytrysnęła ropa naftowa albo jakaś unikalna odmiana wody mineralnej.  I rzeczywiście jakby się przypatrzeć ilości starych odwiertów ropy i bieżących ujęć i źródeł wody to porównanie z odwróconym durszlakiem samo się nasuwa. Zadziwiające jest również, że wody mineralne są bardzo zróżnicowane. Kuracjusze Iwonicza Zdroju i Rymanowa Zdroju korzystają z wód przy leczeniu różnych chorób i dolegliwości. Jest tu źródło z wodą tak żelazistą, że  jeden z dziewiętnastowiecznych letników żartował, że po dłuższym pobycie  wydaje mu się, że siusia drutem. Jest też prywatny przedsiębiorca, który wyszukał i dystrybuuje wodę z unikalnego źródła o najwyższej  na świecie alkaliczności. Turystycznie najbardziej znanym źródełkiem jest „Bełkotka”. Z tego pomnika przyrody, jedynego takiego na Podkarpaciu, ulatnia się gaz ziemny powodując charakterystyczny „bełkot” wody. Źródło to zajmowało nie tylko opisujących je lekarzy ale także sławiących je poetów.

   Spacer żółtym szlakiem. Żółty szlak „Pielgrzymka do cudownej wody” łączy Rymanów Zdrój i Iwonicz Zdrój przechodząc przez Klimkówkę. Trasa liczy 7,5 kilometra a na jej przejście trzeba zarezerwować dwie i pół godziny. W Rymanowie ścieżka początkowo łączy się z oznakowaną na niebiesko „Kalwaryjską ścieżką”. Rozpoczyna się na głównym przystanku PKS-u, skąd kierując się na północ po około 500 metrach skręcamy w lewo w ulicę Ogrodową. Lekko wspinamy się pod górę i po minięciu małego mostku wchodzimy w las. Podążamy ładnym lasem mijamy kolejne dwa mostki i dochodzimy do zabudowań nieczynnego obecnie wyciągu narciarskiego. Idziemy ciągle do góry wzdłuż stoku narciarskiego. Ustawione na  szczycie ławeczki  pozwalają na chwilę spoczynku i podziwianie widoków malowniczo położonej wsi Posada Górna. Stąd udajemy się na północ. Po chwili droga rozwidla się.  Kierujemy się w lewo. Przechodzimy łąki w kierunku widocznego lasu. Z łąk odsłaniają się widoki  na górę Zamczysko oraz pogórza Strzyżowskie i Bukowskie. W lesie skręcamy w prawo a po 100 metrach w lewo i ścieżką w dół do dolinki Potoku Świętokrzyskiego, w której znajduje się drewniany kościółek z cudownym źródełkiem. Stąd drogą na północ dochodzimy do asfaltowej drogi w Klimkówce. Towarzyszą nam przy tym stacje drogi krzyżowej. Po kolejnych 20 minutach drogi dochodzimy do przysiółka Klimkówka-Kopalnia. Dalej cały czas główną drogą dosyć ostro wspinamy się pod górę i wkrótce docieramy do Osiedla Wschodniego W Iwoniczu Zdroju. Schodzimy w dół ścieżką biegnącą brzegiem lasu, która doprowadzi nas do Alei Słonecznej w centrum uzdrowiska.

   Iwonicz Zdrój i Rymanów Zdrój. Oba uzdrowiska maja wiele do zaoferowania i oba są godne uwagi. Cudowne źródełko znajduje się mniej więcej w połowie drogi między nimi. Jednak ścieżka spacerowa od strony Rymanowa wydaje się o tyle bardziej interesująca, że unika dróg asfaltowych wiodąc lasami i łąkami. Z kolei  Iwonicz bardziej ściąga uwagę swoimi losami i zabytkową architekturą zdrojową. Początki lecznictwa uzdrowiskowego łączy się tutaj z postacią Wojciecha Oczko, nadwornego lekarza króla Stefana Batorego. W pierwszej wydanej po polsku pracy medycznej w 1578 roku wskazywał on walory iwonickich wód mineralnych. Prawdziwy rozwój nastąpił jednak dopiero w drugiej połowie XIX wieku i w okresie międzywojennym. Z tych czasów w centrum uzdrowiska zachowała się grupa 22 ciekawych starych obiektów oraz zabytki w oddalonej o dwa kilometry od centrum dzielnicy uzdrowiskowej.

JC