ODPORYSZÓW
NIEPIŚMIENNY CHŁOP WYPRZEDZIŁ NASA



50.14677 – 20.91010 - Poglądowy rzut na lokalizację cudownego źródełka Odporyszowie: Województwo małopolskie na mapie Polski. Mapa fizyczna województwa małopolskiego. Powiat tarnowski, w którym znajdziemy cudowne źródełko w Odporyszowie. Szczegóły dotarcia do cudownego źródełka zobaczymy na mapie Google.

Spełnia się tutaj radość bycia zaskakiwanym. Kiedy wydaje się nam, że dużo już rzeczy i miejsc widzieliśmy a jeszcze więcej słyszeliśmy to w Odporyszowie pokornie trzeba sobie powiedzieć –„Niesamowite!”. Matka Boża po wielekroć uskrzydlała tutejszych mieszkańców do zwycięskich bojów a pewnego chłopa uskrzydliła aby z wieży Jej sanktuarium podczas odpustów nad wiernymi na Bożą chwałę latał.
Jak dotrzeć. Z centrum Tarnowa mamy do pokonania 18 kilometrów. Kierujemy się na północ drogą wojewódzką nr 973. W miejscowości Żabno zmieniamy drogę na wojewódzką nr 975 w kierunku na Dąbrowę Tarnowską. Po kilku kilometrach we wsi Studzienki zjeżdżamy w lewo ulicą Żwiernik. Do cudownego źródełka dochodzimy od tej ulicy kierując się w lewo. Jadąc dalej po około kilometrze dotrzemy do centrum Odporyszowa z Sanktuarium Oczyszczenia NMP z powszechnie zwanym obrazem Matki Bożej Zwycięskiej.


Kościół MB Zwycięskiej dzisiaj. (foto-jc) Ołtarz z cudownym obrazem, który wielokrotnie ukazywał się nad kościołem porywając Odporyszan do zwycięstw. (foto-jc)
Kto nie wie będzie zaskoczony. Gdyby ktoś wszedł na wieżę kościoła ujrzałby miejscowość zamożną z wieloma nowoczesnymi budynkami mieszkalnymi. Zaciszną wioskę otoczoną leśnymi kompleksami. Wydawać by się mogło typowe zacisze zagubione gdzieś na prowincji. Trzeba jednak wiedzieć, że niżej w świątyni wisi obraz Matki Bożej, która wielokrotnie „z niego się objawiała”. Trzykrotnie zaś wstawiennictwu Matki Bożej, związanemu z tymi objawieniami, mieszkańcy zawdzięczają swoje wojenne zwycięstwa. Trzeba też wiedzieć, że z wieży tej niepiśmienny rzeźbiarz wielokrotnie skakał z przyczepionymi skrzydłami , odbywając ponad dwukilometrowe loty, prawie pół wieku wyprzedzając podobne wyczyny wykształconych i posażnych pionierów awiacji z zachodu.


Oryginał obrazu MB Zwycięskiej w ołtarzu głównym z koronami i sukienką. (foto-jc) Kopia obrazu na plebanii wyraźniej pozwala dostrzec towarzyszących Matce Bożej i Dzieciątku świetych Stanisława i Wojciecha oraz sześcioro aniołów. (foto-jc)
Obraz. Ma wymiary 240 x 130 cm i namalowany jest na lipowej desce. Trudno jest dziś ustalić autora i datę jego powstania. Początkowo był własnością prywatną i przez pewien czas zmieniał właścicieli. W 1570 roku ofiarowany został kościołowi w Odporyszowie. Twarz Maryi wypełnia jakaś swoista słodycz. Bardziej niż srebrnymi sukienkami wydaje się być obleczona dobrocią i łagodnością. Duże, wyraziste i piękne oczy skierowane są na przybyłych do Niej wiernych.
Trochę nietypowe jest ukazanie Dzieciątka Jezus. W większości obrazów w jednej z Jego rąk ujrzymy zazwyczaj jakieś insygnia lub ewangelię druga natomiast z reguły wzniesiona jest w geście błogosławieństwa. Tutaj natomiast lewą ręką wskazuje na berło w prawej ręce Maryi. Wydaje się jakby chciał powiedzieć – oto Matka i Królowa, korzystajcie z Jej miłości i przez Jej wstawiennictwo sięgajcie moich mocy.
Waleczna Hetmanka. Wiele osób w tym berle dostrzega również hetmańską buławę. Przyczyniają się do tego wydarzenia, które tu miały miejsce jak i pozostałe elementy obrazu. Mamy tam bowiem szóstkę Wielbiących Ją aniołów oraz postacie św. Wojciecha i św. Stanisława, biskupów, męczenników i patronów Polski. Z takim zastępem Matka Boża Matka Boża wielokrotnie stawała do obrony tego miejsca udzielając walczącym żołnierzom cudownej pomocy. Największe wrażenie zrobiły trzy zdarzenia. Wdzięczny lud już w 1680 ukoronował Matkę Bożą nazywając Ją Matką Bożą Zwycięską oraz Królowa Powiśla a do odporyszowskiego kościoła przylgnęło miano Małej Częstochowy Małopolski.


Kapliczka przy cudownym źródełku pełni również funkcje ołtarza polowego. (foto-jc) Wodę podają cztery krany zasilane elektryczną pompą. Wypływa obficie i jest bardzo smaczna. (foto-jc)
Objawienie i zwycięstwo z roku 1572. W zapiskach księdza Sadoka Borącza czytamy: „W roku 1572 był napad Siedmiogrodzian, Kozaków i Tatarów na tę okolicę. Mała garstka Polaków nie mogła stawić czoła licznemu wrogowi. Uchodziła do lasu w Odporyszowie, gdzie krzyż dębowy stał, który za ołtarzem dotąd się znajduje, twardy jak kamień. Wtem pokazuje się na tem krzyżu obraz Matki Boskiej - ten sam, co w kościele św. Małgorzaty istniał. Pokrzepieni tak cudownym zjawiskiem Polacy uderzyli na wroga i odnieśli zwycięstwo”. W miejscu zwycięstwa stanęła najpierw zwykła dziękczynna kapliczka, później niewielki drewniany kościółek. Kiedy zaś napływ pątników stał się duży wybudowano murowaną świątynie, do której przeniesiono łaskami słynący obraz.


Od głównej ulicy prowadzącej do kościoła asfaltowa alejka doprowadzi nas do wąwozu ze źródełkiem. Stojąca tu kapliczka nie pozwoli pomylić dróg. (foto-jc) Wizyta odwiedzających cudowne źródełko jest okazją nie tylko do modlitwy ale także do zrelaksowania się z przyjaciółmi. (foto-jc)
Objawienie i zwycięstwo z roku 1654. Tego roku te tereny Rzeczpospolitej zalewały tatarskie ordy i kozackie sotnie. Sunęły na zachód grabiąc i paląc napotkane wioski i miasteczka. Mieszkańców wymordowywano lub zabierano w jasyr dla okupu. W tej bez mała beznadziejnej sytuacji mieszkańcy Odporyszowa zebrali się przed kościołem. Błagali Maryję o ratunek dla swoich rodzin i domostw. Ujrzeli wówczas nad kościołem wielką jasność. Wyłonił się z niej cudowny obraz wypełniając ich serca odwagą. Z przemożną chęcią walki ruszyli na wroga. Najeźdźcy ponieśli poważne straty i zmuszeni zostali do odwrotu.
Objawienie i zwycięstwo z roku 1657. Czas wojen z protestanckim, szwedzkim najeźdźcą. Szwedzi po porażce pod Częstochową cofnęli się już pod Warszawę. Jednak z południa wkroczyła ze szwedzkimi oficerami 40 tysięczna węgierska armia Jerzego Rakoczego. Jeden z jego oddziałów zrównał z ziemią pobliskie Żabno. Spalony został Otwinów i Gręboszów. Grabieżca niszczył po drodze wszystko i zbliżał się już do Odporyszowa. Miasteczko na piaszczystym płaskowyżu nie nadawało się do obrony. Ale całkiem blisko wykorzystano bagna, które chroniły ich z trzech stron natomiast z czwartej usypali wał obronny tworząc warownię. Ogromne wojska nieprzyjaciół nie były pewne sił obrońców i postanowiły wziąć ich głodem. W tym celu zbudowali swoje wały i umocnienia zamykając Odporyszan w pułapce. Głód był dokuczliwy ale naprawdę groźny okazał się brak wody bowiem bagienna wokół nie nadawała się do spożycia. Po pewnym czasie spora część obrońców przemyśliwała poddanie się. Przygnębieni i osłabieni pragnieniem modlili się żarliwie.
Z pomocą przyszła Matka Boża. Jednemu z obrońców w chwili trudności w zaopatrzeniu w wodę ukazała się Matka Boża i wskazała miejsce, w którym wypływa źródełko. Prawdziwy jednak zryw nastąpił kiedy w wielkiej jasności ponad pobliskim kościołem objawiła się Matka Boża Odporyszowska w swym cudownym obrazie. Obrońcy poczuli w sobie ogromną moc. Z imieniem swojej najlepszej matki na ustach z impetem ruszyli na wroga. Ich odwaga sprawiła, że pobili go i rozpędzili po lasach i bagnach. Tam na niedobitków czekały gromady chłopstwa. Wielka ilość nieprzyjaciół poległa, sporo się potopiło i wielu pomarło z głodu kryjąc się ze strachu w lasach.
Źródełko. Miejsce to i wyrosła przy nim wioska przylegająca do Odporyszowa nazwane zostały Studzienką. Proboszcz i kustosz sanktuarium żartował czasem, że: „ Ludzie piją cudowną wodę i nie chcą umierać”. Źródełko cieszy się wielkim i nieustającym do dzisiaj zainteresowaniem pielgrzymów. Nie ma dnia aby nie modliły się tutaj czy to grupy pielgrzymkowe czy też pojedyncze osoby. Znanych jest wiele współczesnych świadectw doznanych łask i cudownych uzdrowień. Szczególnie wiele przypadków cudownego uzdrowienia chorych zebrano i udokumentowano w latach 1935-37 kiedy to przygotowywano koronację obrazu. Sięgano po wodę ze źródełka i zwracano się do Maryi o pomoc w walce z chorobami i nałogami. Specjalna komisja biskupia badała prawdziwość łask i cudów a jej raport zatwierdziła Stolica Apostolska.
Kaplica która skrywa cembrowinę studni ujmuje wodę ze źródełka wskazanego przez Maryję. W czasie oblężenia w 1657 roku spragnionym obrońcom wypłynęła woda jeszcze z sześciu źródeł ale tylko to wskazane „pracuje” nadal.
Duet bożych szaleńców. W 1849 roku proboszczem w Odporyszowie został ksiądz Stanisław Morgenstern postać nietuzinkowa i wieloletni poseł do parlamentu we Lwowie i Wiedniu. Przybył tu po odsiedzeniu ponad dwuletniego wyroku za zaangażowanie się po stronie powstańców 1846 roku. Świątynię zastał jak to określono czystą ale wyjawioną z klimatu z bardzo skromnym wystrojem. Jego dziełem było wiele remontów ale także zatwierdzenie wcześniej zniesionych odpustów oraz pieśni na cześć MB Odporyszowskiej. Po powrocie z Ziemi Świętej przystąpiło budowy 52 kaplic na wzór palestyńskich. Po ogłoszonym konkursie wybrał na wykonawcę 300 rzeźb i płaskorzeźbionych kompozycji Jana Wnęka. Ten pochodzący z bardzo biednej chłopskiej rodziny niepiśmienny cieśla okazał się niezwykle uzdolniony rzeźbiarsko. Ksiądz Morgenstern nie szczędził mu wsparcia zabrał go nawet do Krakowa aby poznał dzieło Wita Stwosza. Proboszcz jako promotor i Wnęk jako twórca osiągnęli cel bowiem rzeźby wszystkim się podobały. Sanktuarium ożywało a wystrój pomagał w modlitwie.



Autoportret Jana Wnęka w postaci proroka Symeona znajduje się obecnie w muzeum etnograficznym w Krakowie. (foto-jc) Przy kościele obok wieży, z której Jan Wnęk rozpoczynał swoje loty znajduje się poświęcone mu muzeum. Można tam obejrzeć większość z ocalałych rzeźb i płaskorzeźb artysty i pierwszego lotnika. (foto-jc)
Obaj współpracowali również wykorzystując drugi może nawet większy niż rzeźbiarstwo talent Wnęka – konstruktora i lotnika. W pewnym sensie byli prekursorami przedsiębiorstwa pokazów lotniczych, które zarabiało nie tylko dla siebie ale i na kościół w Odporyszowie. Starty odbywały się ze specjalnego pomostu zamontowanego na szczycie kościelnej wieży. Natomiast rozkład pokazów i lotów Jana Wnęka związany był z datami ważnych świąt kościelnych, odpustów i jarmarków.
Wnęk rzeźbiarz. Przy Sanktuarium MB Zwycięskiej usytuowane jest muzeum Jana Wnęka. W dużej sali obejrzymy niesamowitą kolekcję. Spuścizna rzeźbiarska nie jest kompletna albowiem z 300 dzieł dotrwało do naszych czasów około 1/3. Większość zobaczymy tutaj trochę też mają muzea w Tarnowie i Krakowie. Rozmach zamysłu i wykonania zachwycał wiernych. Wnęk wykonał wystrój Drogi Krzyżowej i wielu innych kapliczek wokół kościoła. Swoje realistyczne figury rzeźbił w drewnie lipowym które potem było polichromowane. Według przekazów twarze wielu rzeźb były portretami bliskich artyście osób natomiast w figurze proroka Symeona sportretował samego siebie.
Wnęk lotnik. Jego dzieło zasadami lotu bliższe było bezsilnikowym samolotom niż lotnią. Skonstruował go i oblatał człowiek pochodzący z najbiedniejszej niemal rodziny, niewykształcony i niepiśmienny. Zanim wzbił się w powietrze przeprowadzał testy wytrzymałościowe i aerodynamiczne coś czym tak naprawdę zajęła się znacznie później NASA. Dokładne badania i szczegółowe i wnikliwe obserwacje techniki lotów ptaków przyniosły sukces. Jego pierwszy lot miał odległość ponad dwóch i pół kilometra. Wykształceni i bogaci pionierzy awiacji z zachodu Europy osiągnęli taki wynik dopiero pięćdziesiąt lat później. Swój wyczyn powtarzał wielokrotnie. Wspólnie z księdzem Morgensternem zainstalowali na wieży kościoła platformę startową i rodzaj dźwigu którym wciągano „LOTĘ” jak nazwał swój latający aparat.
JC